Choć wyrok jest już prawomocny, Arkadiusz Sz. nie może jeszcze zacząć odliczać dni do końca tej kary. Wcześniej bowiem musi odpokutować stare grzechy, za przywóz narkotyków z Holandii dostał przed sądem trzy i pół roku.
Do zdarzeń, które we wtorek znalazły finał w sądzie, doszło rano 18 stycznia ubiegłego roku na ulicy Kochanowskiego w Tarnobrzegu. Ze znajdującego się tam hotelu wyszło małżeństwo, przedsiębiorcy z Hiszpanii wraz ze swoją księgową. Cała trójka wsiadła do samochodu. W tym momencie zostali zaatakowani przez dwóch zamaskowanych bandytów. Jeden z nich - jak ustalono Arkadiusz Sz. groził atrapą broni palnej.
Napastnicy szarpali i uderzali znajdujące się w samochodzie osoby. Zrabowali torebkę, w której było 450 euro, paszport, karty bankomatowe, dokumenty, słowniki oraz hiszpańskie wina. Spodziewali się znacznie większego łupu, gdyż Hiszpanie przyjechali w sprawach biznesowych, mieli sprzedać działkę inwestorowi.
W tej sprawie uprawomocnił się już wyrok dla pobocznego oskarżonego, kierowcy, który pomagał sprawcom odjechać z miejsca rozboju. Drugi bezpośredni sprawca uciekł za granicę i poszukiwany jest na mocy europejskiego nakazu aresztowania. Gdy zostanie zatrzymany, trafi do Polski i dopiero wówczas stanie przed tarnobrzeskim sądem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?