Piłkarze Siarki Tarnobrzeg na mecz do Świdnika pojechali autokarem bez klimatyzacji, a na zewnątrz temperatura przekraczała 30 stopni Celsjusza. Po takim "komforcie" nim się ocknęli już przegrywali.
W Siarce za kartki nie zagrali: Witold Jakubiec, Jakub Kwieciński i Jacek Rożek. Zadebiutowali natomiast Sebastian Ozimek i Jakub Mażysz, a Dawid Witko zagrał pierwszy raz w podstawowym składzie.
W pierwszej połowie bramkarz Siarki Łukasz Ćwiczak popisywał się udanymi interwencjami w beznadziejnych wydawałoby się sytuacjach. Uchronił nasz zespół od pogromu. Po przerwie to "Siarkowcy" mogli strzelić kilka goli. Wynik tuż przed przerwą otworzył Damian Iracki, który zdobył gola po uderzeniu bezpośrednio z rzutu wolnego. Swoją cegiełkę do tego trafienia dołożył jednak Andrzej Danielak, który zmylił bramkarza rywali.
W pierwszej połowie zdecydowanie dominowali gospodarze, ale seryjnie marnowali dogodne okazje. Po przerwie zawody były już bardziej wyrównane i zasłużenie Siarka doprowadziła do remisu. W 52 minucie. Piotr Mazurkiewicz dopadł do piłki tuż przy linii końcowej i praktycznie z zerowego kąta trafił do siatki. Zwycięstwo świdniczanom zapewnił Danielak, który po asyście młodego Mateusza Kasprzaka ustalił rezultat efektownym "szczupakiem".
Szerzej w czwartkowym papierowym wydaniu Echa Dnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?