Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Byrski, nowy piłkarz "Stalówki", grał z reprezentantami Polski

Arkadiusz Kielar
Paweł Byrski, nowy obrońca Stali Stalowa Wola, występował w Gwarku Zabrze razem z obecnymi reprezentantami Polski: Łukaszem Piszczkiem i Tomaszem Bandrowskim.
Paweł Byrski, nowy obrońca Stali Stalowa Wola, występował w Gwarku Zabrze razem z obecnymi reprezentantami Polski: Łukaszem Piszczkiem i Tomaszem Bandrowskim. Arkadiusz Kielar
27-letni obrońca podpisał umowę na występy w drugoligowym zespole ze Stalowej Woli po zaledwie dwóch treningach w naszej drużynie i jednym sparingu, z Siarką Tarnobrzeg. Trener Stali, Sławomir Adamus, przekonał się szybko, że chce takiego zawodnika w swoim składzie.

Paweł Byrski ma się czym pochwalić. Gdy w wieku 14 lat trafił do Gwarka Zabrze, trenował i grał w zespole juniorów razem z obecnymi reprezentantami Polski, Łukaszem Piszczkiem i Tomaszem Bandrowskim. Nowy obrońca Stali jest wychowankiem Górnika Brzeszcze, to miejscowość obok Oświęcimia.

- W wieku 14 lat trafiłem do szkółki piłkarskiej do Gwarka Zabrze, grałem razem z Łukaszem Piszczkiem i Tomkiem Bandrowskim, zrobiliśmy mistrzostwo Polski. Cały czas człowiek pamięta te czasy - uśmiecha się Paweł Byrski. - Bardzo dobrze wspominam też grę w Polonii Bytom, gdy robiliśmy awans do obecnej pierwszej ligi, a także występy w Czarnych Żagań. Walczyłem wtedy o to, by się odbudować, miałem prywatne kłopoty i udało mi się. Z moim poprzednim zespołem przed przyjściem do Stali, Olimpią Elbląg, w rundzie jesiennej obecnego sezonu zagrałem w Stalowej Woli przeciwko "Stalówce" i przegraliśmy 0:1, sędzia zrobił nam "psikusa", karząc czerwoną w 41 minucie kartką jednego z moich kolegów (Dariusz Kudybę - przyp. ARKA). A gdy straciliśmy gola w 80 minucie (strzelił go Kamil Gęśla - przyp. ARKA), to chwilę później i ja nie wytrzymałem i też dostałem czerwoną kartkę. Trener Olimpii, Tomasz Arteniuk, mnie jednak "rozgrzeszył", mówił, że pokazałem charakter. Teraz będzie ciekawie, bo ze Stalą w rundzie wiosennej pojadę na mecz do Elbląga przeciwko Olimpii.

W przerwie zimowej Byrski szukał nowego klubu, a Stal szukała lewego obrońcy. Piłkarz zdecydował się odejść z drugoligowej Olimpii Elbląg, chciał grać w wyższej lidze. Był na testach w pierwszoligowych Pogoni Szczecin i GKP Gorzów Wielkopolski.

- W Pogoni byłem na testach, ale właściwie ciężko nazwać to testami, gdy przyjeżdża stu zawodników i nikt nie zostaje - mówi. - W Gorzowie za to byłem bliski przejścia do GKP, ale ostatecznie nie wyszło i nadal szukałem klubu. Byłem próbowany w Resovii Rzeszów, trener Wojciech Borecki zapytał mnie na początku, czy jestem młodzieżowcem (uśmiech). Moje umiejętności przypadły mu do gustu, mówił, że do tematu możemy w czerwcu. Pomocną dłoń wyciągnęła jednak do mnie Stal i bardzo się z tego powodu cieszę. Chciałbym się odwdzięczyć i pomóc zespołowi ze Stalowej Woli w walce o awans do pierwszej ligi. Nie byłem w Stali zbyt długo sprawdzany, pewnie wcześniej pocztą pantoflową w środowisku piłkarskim trener Adamus dowiadywał się o mnie. Zdecydowałem się podpisać umowę na półtora roku, mam nadzieję, że obie strony będą zadowolone.

W Stalowej Woli Byrski zamieszkał w hotelu "Stal".
- Wystarczy mi pokój, prowadzę kawalerskie życie - przyznaje. - Od lat jestem poza domem. Nie mam dziewczyny, ale na nią zawsze przyjdzie czas (uśmiech). Lubię w wolnych chwilach surfować po Internecie, lubię też fitness i pływanie. Jestem spokojnym człowiekiem, żadne huczne bale mnie nie interesują.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie