MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Storożyński - skazany na kosza

Damian SZPAK [email protected]
Paweł Storożyński chciał być judoką albo rugbistą, ale był skazany na koszykówkę.
Paweł Storożyński chciał być judoką albo rugbistą, ale był skazany na koszykówkę. Fot. Marcin Radzimowski
Paweł Storożyński, nowy koszykarz Siarki, jako dziecko przez pewien czas był judoką, grał w młodzieżowych zespołach muzycznych, chciał zostać rugbistą. Lubił i lubi nadal grać w piłkę nożną.

Paweł Storożyński jest zupełnie nową twarzą w drużynie koszykarzy Siarki Tarnobrzeg. Mający za sobą grę w młodzieżowych reprezentacjach Francji i Polski zawodnik został bardzo dobrze przyjęty przez kolegów z drużyny.

Paweł znał nieco Daniela Walla i Tomka Pisarczyka, którzy grali wcześniej w drużynie Łódzkiego Klubu Sportowego, a że Paweł dość często przebywa u rodziców w Łodzi toteż poznał tam obu.

WALCZYĆ NIE ZAPOMNIAŁ

Nie wiedział pewnie, że wkrótce będzie z nimi grał w jednej drużynie.
- Zauważyłem, że jest tu bardzo sympatycznie, atmosfera jest dobra i myślę, że tak będzie przez cały sezon - mówi Paweł, który jeszcze nie poznał Tarnobrzega, ale na wszystko przyjdzie pora. Kibice Siarki bardzo liczą na tego zawodnika, który jest typem wojownika. Pytany przez nas czy jest takim twardzielem jak Daniel Wall szeroko się uśmiecha i przyznaje.

- Lubię walkę, ale Daniel jest w tym ode mnie lepszy. On ma wielkie serce do walki. Ja też kiedyś byłem takim walczakiem, ale było to w czasach mojej młodości. Ale walczyć nie zapomniałem, jak trzeba to idę na całość - śmieje się. Słyszałem, że z ligi nikt nie spadnie, ale nie ma się, co na to oglądać. Musimy grać tak by kibice byli zadowoleni. Będzie to pierwszy sezon w ekstraklasie dla tego klubu, trzeba się będzie wszystkiego uczyć, także walki - mówi.

Rodzice Pawła przez wiele lat grali w koszykarskich reprezentacjach Polski. Paweł grał w kadrze Francji, także w kadrze Polski, ale kontuzje pokrzyżowały jego plany i marzenia. Wie, że teraz będzie mu trudno trafić do reprezentacji, pozostanie mu koncentrowanie się na grze w klubie.

CZEKA NA KAROLINĘ

Sympatią sympatycznego koszykarza jest znana Polska lekkoatletka, specjalistka od siedmioboju Karolina Trybańska.

- Karolina przyjedzie do Tarnobrzega za miesiąc. Na razie ma na głowie starty w mityngach we Francji i w Zielonej Górze. Będziemy mieszkać w Tarnobrzegu, poznawać to miasto i tutejszych kibiców - dodał Storożyński.

Pochodzi z koszykarskiej rodziny. Mama Bożena w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych była najlepszą koszykarką naszego kraju. Z reprezentacją Polski zdobywała tytuł wicemistrzyń Europy. Tata Pawła, Tomasz grał w pierwszoligowych drużynach ŁKS Łódź i Legii Warszawa, teraz jest trenerem młodzieży. Paweł nie mógł, więc zostać judoką, rugbistą, czy piłkarzem. Miłość do kosza wyssał z mlekiem matki, której pod względem sukcesów sportowych nigdy nie dorównał, ale zupełnie go to nie martwi. Jest po prostu dumny z dokonań swoich rodziców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie