Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piękny, potrójny jubileusz Lasowiaków. Zobacz zdjęcia z gali

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Młodzież z I Reprezentacji Zespołu Pieśni i Tańca „Lasowiacy” wykonuje oberka
Młodzież z I Reprezentacji Zespołu Pieśni i Tańca „Lasowiacy” wykonuje oberka Zdzisław Surowaniec
Na przestrzeni 60 lat przez Zespół Pieśni i Tańca „Lasowiacy” przewinęło się 2 tysiące 500 osób. O wokalnym, tanecznym i muzycznym fenomenie można było się przekonać podczas uroczystej gali koncertowej, która odbyła się w sobotę w Miejskim Domu Kultury.

ZOBACZ kompilację: Te wyładowywania przyprawią Cię o dreszcze

Sobotni wieczór stał się okazją do potrójnego jubileuszu: 60-lecia Zespołu Pieśni i Tańca „Lasowiacy” imienia Ignacego Wachowiaka, 50-lecia Zespołu Pieśni i Tańca „Mali Lasowiacy” oraz 40-lecia pracy artystycznej choreografa Marka Zaremby. Sala widowiskowa wypełniła się po brzegi w sobotni wieczór, ale także w piątek, kiedy wejścia były bez zaproszeń.

Zespoły były przedstawiane jako perły naszej lasowiackiej kultury, ambasadorowie Stalowej Woli w Polsce i na świecie oraz żywa legenda historii naszego regionu. Pochwałom, wyrazów wdzięczności, życzeń na kolejne lata nie było końca. Od parlamentarzystów, samorządowców i sympatyków. Przypominano, że „Lasowiacy” to nie tylko balet ale i orkiestra, chór, grupy dziecięce. Ci ostatni są niezwykle cenni bo to oni, kilku, kilkunastoletni, zasilą w przyszłości formacje dla dorosłych, zapewniając pokoleniowy łańcuch.

Naręcza kwiatów, okolicznościowych grawertonów oraz wsparcie finansowe, to wszystko wędrowało na ręce Marka Zaremby oraz członków zespołów. Choreograf otrzymał także Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” (łacińskie chwała sztuce) – odznaczenie resortowe, nadawane przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

- Pokazujecie, że można żyć pięknie. Chcę wam za to teraz podziękować - mówiła senator Janina Sagatowska, wręczając statuetki z symbolem Orła Polskiego zespołowi i choreografowi. Powiedziała o polskim folklorze, że jest jak bukiet polnych kwiatów. - Każdy koncert „Lasowiaków” to wielkie wydarzenie, święto muzyki, tańca, kultury - usłyszeli jubilaci od posła Rafała Webera. Wicemarszałek Podkarpacia Bogdan Romaniuk widowisko nazwał muzyczną ucztą, podczas której ręce same rwą się do klaskania. Z kolei prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny w imieniu swoim oraz Rady Miejskiej, przekazał bon w wysokości 5 tysięcy złotych „Małym Lasowiakom” oraz 15 tysięcy złotych „Lasowiakom” na rozwój zespołów. - To zaszczyt dla Stalowej Woli, że mamy tak wspaniały zespół, który jest naszą wizytówką. Kultura, taniec, śpiew jest najlepszym odzwierciedleniem lasowiackiej duszy i serca - usłyszeli widzowie od prezydenta. Pomyślności i kolejnych jubileuszy życzył również zarząd Powiatu Stalowowolskiego.

Miłą niespodziankę publiczności sprawił współzałożyciel oraz długoletni kierownik artystyczny i muzyczny Zespołu Pieśni i Tańca „Lasowiacy" Alojzy Szopa, który wraz z synem Jackiem (ubranym w perukę i długą brodę), wykonał ludową przyśpiewkę śląską „Starzyk”. Senior i junior na jednej scenie. - Tak sobie myślę, że jeszcze chciałbym przyjechać na następny jubileusz - stwierdził Alojzy Szopa. Na jubileuszu pojawiła się także żona Igo Wachowiaka, patrona zespołu oraz były choreograf Antoni Wołczko. Przybyli także reprezentacje zespołów „Rzeszowiacy”, „Lublin”, „Mazowsza”, „Śląska”, obecny był Aurel Bogaert z Belgii z zaprzyjaźnionego ze Stalową Wolą miasta Evergem.

Niezwykłym wydarzeniem był polonez, w wykonaniu członków zespołu, którzy tańczyli w latach 50 i 60. Mówiono o nich, że są prawdziwymi profesjonalistami wśród tańczących amatorów. Rozsławiali polską, stalowowolską szkołę tańca przez kilkadziesiąt lat. To uczennice i uczniowie Edwarda Odrobnego, Ignacego Wachowiaka i Antoniego Wołczki. Zachęceni przez Krystynę Sanakiewicz, byłą „lasowiankę” mieszkającą w USA w Chicago i prowadząca zespół „Wawel”, w ciągu kilku dni przygotowali poloneza do muzyki Wojciecha Kilara z filmu „Pan Tadeusz”. Mimo upływającego czasu, wdzięk, gracja, dbałość o szczegóły nie zatraciły się. A wśród tańczących był także Jacek Niemirski z żoną Małgorzatą, którzy w Kanadzie w Vancouver prowadzą zespół „Polonez”.

Mimo że na plakatach, w medialnych zapowiedziach oraz na scenie wielokrotnie powtarzano, że to potrójny jubileusz, jubileuszy było tyle ile śpiewających, grających i tańczących Lasowiaków. Tych małych i tych dużych. Dla każdego z nich był to bez wątpienia jego osobisty jubileusz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie