Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pieski problem. W Tarnobrzegu nie do rozwiązania?

Grzegorz Lipiec
W Tarnobrzegu na psie odchody można się już nawet natknąć idąc chodnikiem.
W Tarnobrzegu na psie odchody można się już nawet natknąć idąc chodnikiem. Grzegorz Lipiec
Czy naprawdę nie ma żadnego skutecznego sposobu na właścicieli psów w Tarnobrzegu, którzy nie sprzątają odchodów po swoich pupilach?

Nie ma trawnika, na którym nie byłoby psich odchodów. Coraz częściej pozostałości po naszych czworonożnych przyjaciołach znajdują się także na chodnikach.
W niemal wszystkich miastach naszego regionu podejmowane są próby rozwiązania problemu psich odchodów.

W Stalowej Woli swego czasu pojawiły się specjalne kosze, w Nowej Dębie rozdawano za darmo plastykowe torebki z łopatkami do sprzątania po swoim psie. Kilka dni temu rzeszowski samorząd zakupił kilkadziesiąt pojemników na odchody oraz wydrukował kilkadziesiąt tysięcy sztuk ulotek oraz plakatów promujących sprzątanie po swoim pupilu. Tymczasem w Tarnobrzegu nie ma ani rozdawania torebek, ani pojemników, ani edukacji. Na trawnikach za to jest mnóstwo psich kup.

SĄ WSZĘDZIE

Do naszej redakcji zadzwoniła mieszkanka tarnobrzeskiego osiedla Serbinów, która już nie wie do kogo ma się zwrócić o pomoc.

- Przecież to jest kpina - grzmi nasza czytelniczka. - Rozumiem, posiadanie psa jest przyjemne, ale to też obowiązek. Jednym z tych obowiązków jest sprzątanie odchodów psa.

Niestety zdecydowana większość właścicieli czworonogów tego nie rozumie i wyprowadzając psa na spacer nie zwraca uwagi na to, co czworonóg zostawia na chodnikach oraz trawnikach. Proszę spojrzeć na chodnik przy ulicy Matejki. Cały w psich kupach. Może warto wzorem innych miast zainwestować w torebki dla właścicieli psów oraz specjalne pojemniki na odchody.

UCZYMY

Tarnobrzeski samorząd rozważał już różne sposoby rozwiązania problemu psich odchodów w naszym mieście. Jak do tej pory ani rozdawanie woreczków, ani instalacja specjalnych pojemników na odchody nie znalazły uznania w oczach władz miasta.

- Wielokrotnie przerabialiśmy temat nieczystości pozostawianych przez naszych czworonożnych przyjaciół na chodnikach oraz trawnikach. Rozdawanie woreczków nie zdaje egzaminów, a wszystko zależy od zmian w ludzkiej mentalności - mówi Paweł Antończyk, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Tarnobrzegu.

Jak dodaje Paweł Antończyk, każdy właściciel psa za normalne powinien uznawać sprzątanie po swoim czworonogu. Edukacja edukacją, ale bat musi być. Strażnicy miejscy, jeśli przyłapią kogoś na tym, że nie posprzątał po swoim pupilu mogą wlepić mandat w wysokości od 50 do 500 złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie