- Był poniedziałek, ósma rano. Ulicą Wisłostrada w Tarnobrzegu jechała honda civic. W pewnej chwili jej kierowca dostrzegł, że wyprzedza go ciemny samochód - relacjonuje podkomisarz Paweł Międlar, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Rzeszowie. - Poczuł w tej chwili uderzenie w lewy bok swojego auta. Z trudem zapanował nad zepchniętą z jezdni hondą, z trudem zatrzymał się przed skarpą rowu.
Sprawca kolizji nie zatrzymał się, odjechał. Kierowca hondy sięgnął po telefon i zadzwonił do swego kolegi, policjanta, który jechał przed nim swoim samochodem. Szybko zrelacjonował mu incydent, powiedział, opisał samochód sprawcy.
Policjant zauważył w lusterku zbliżającego się ciemnego seata leona. Samochód jechał bardzo szybko, miał uszkodzony prawy bok i rozerwaną oponę.
- Funkcjonariusz spróbował go zatrzymać, zrównał się z seatem, odsunął szybę, gestykulował naciskając klakson - dodaje podkomisarz Międlar. - Wskazywał kierowcy seata, by zjechał na pobocze. Ten zwolnił, pokiwał głową, po czym gwałtownie przyspieszył.
Stróż prawa pojechał za nim. Prowadzący seata zjechał z Wisłostrady, kluczył bocznymi dróżkami. Spod uszkodzonego koła wydobywały się iskry, w pewnej chwili z silnika wyciekł olej. Defekt sprawił, że uciekający zatrzymał się. Policjant dobiegł do seata, obezwładnił kierowcę i wezwał patrol. Nie miał wątpliwości, że mężczyzna za kierownicą seata jest pod wpływem alkoholu.
Chwilę później dojechał policyjny patrol. 31-letni mężczyzna miał dwa promile alkoholu. Został zatrzymany.
Okazało się, że sprawca kolizji był już wcześniej karany za spowodowanie wypadku drogowego, w którym zginęły dwie osoby. Teraz popełnił kolejne przestępstwo drogowe.
37-letni policjant, który podjął pościg, pełni służbę w Wydziale Wywiadu Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?