MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarz Stali Stalowa Wola rozczarowany decyzją trenera

Arkadiusz KIELAR [email protected]
Zbigniew Dąbek jest wkurzony, bo od dłuższego czasu pełni w zespole Stali Stalowa Wola rolę tylko rezerwowego.
Zbigniew Dąbek jest wkurzony, bo od dłuższego czasu pełni w zespole Stali Stalowa Wola rolę tylko rezerwowego. Arkadiusz Kielar
Zbigniew Dąbek, obrońca drugoligowej Stali Stalowa Wola, jest zawiedziony, że pełni rolę tylko rezerwowego

22-letni Dąbek przyznaje, że bardzo liczył na to, że wobec problemów kadrowych stalowowolskiej drużyny wyjdzie w podstawowym składzie Stali w ostatnim meczu z Resovią w Rzeszowie (1:1). Ale się przeliczył.

TRENER MA PEWNIAKÓW

Sytuacja obrońcy jest jakich wiele w piłce. Zawodnik przychodzi do zespołu z wyższej ligi i liczy na sportowy rozwój, ale musi czekać na swoją szansę. I niecierpliwi się, gdy zasiada na ławie. Dąbek dostał szansę na początku sezonu na grę w wyjściowym składzie, ale potem stracił w nim miejsce. Kadrowe kłopoty przed meczem z Resovią, kontuzje obrońców: Sylwestra Sikorskiego, Artura Cebuli i Tomasza Demusiaka, dawały mu nadzieję na występ w podstawowej "jedenastce". Ale trener Kalita zaznacza, że ma dwójkę stoperów "pewniaków": Michała Czarnego i Przemysława Żmudę. I Dąbka wpuścił na boisko w 83 minucie.

- Pewnie, że byłem wkurzony, nawet bardzo, że nie wyszedłem w podstawowym składzie w meczu z Resovią - mówi Zbigniew Dąbek, który w wyjściowym składzie grał w meczach na początku sezonu z Concordią w Elblągu, Pelikanem w Łowiczu i w Stalowej Woli ze Stalą Rzeszów. - Byłem przekonany, że zagram, połowa drużyny też. Jak trener podawał skład, to już nie wiem… Nie wiem o co chodzi, trzeba o to pytać trenera. Po meczu w Elblągu trener powiedział, że zagraliśmy bardzo dobrze, a "Zbyszek zdeklasował wszystkich". Ale potem posadził mnie na ławie.

NADZIEJE PRZED SIARKĄ

Trener Kalita ma na ten temat swoje zdanie. Przypomina, że on przed sezonem jasno objaśnił piłkarzowi, że będzie pełnił rolę rezerwowego. Nie ma nic złego w tym, że zawodnik ma swoje ambicje i charakter, ale czasem musi się pogodzić z tym, że trener ma swój pomysł na zespół. W meczu z Resovią Dąbek wszedł w końcówce meczu, która była szczęśliwa dla Stali. W 90 minucie spotkania gola zdobył inny rezerwowy, Dawid Komada, który pojawił się na murawie zaledwie cztery minuty wcześniej.

- Ja wszedłem za Michała Kachniarza, wygrałem parę pojedynków w powietrzu - mów obrońca Stali. - Udało się nam strzelić wyrównującego gola, dobrze, że strzelił go Dawid Komada, to jeden z zawodników ze Stalowej Woli w składzie i ma potencjał, stać go na dużo. Ja myślę kiedyś o uprawnieniach trenerskich i jak patrzyłem na Resovię, to widać było, że to ułożony zespół.
Podtrzymaliśmy passę spotkań na wyjeździe bez porażki i oby tak dalej, teraz czekają nas derby z Siarką Tarnobrzeg. U siebie powinniśmy wygrać, a ja mam nadzieję, że zagram w tym meczu. Co jeśli nie? Nie wiem, jak tak dalej będzie, to może trzeba będzie się rozstać…

Mirosław Kalita, trener Stali: - Zmiany na środku obrony są teraz najmniej wskazane, tym bardziej, że jest problem z bocznymi obrońcami przez kontuzje. Zdaję sobie sprawę, że Zbyszek Dąbek jest rozgoryczony, ale ja mu mówiłem wprost, że będzie pełnił rolę rezerwowego, bo na środek obrony mam Czarnego i Żmudę. Był okres, że Zbyszek u nas trenował, potem nie, przygarnęliśmy go dzięki wstawiennictwu znajomego piłkarskiego "skauta". Nikt nikogo na siłę w Stali nie trzyma, Kality też, więc również i Dąbka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie