Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze czwartoligowego LZS Turbia nie pojechali na mecz z JKS w Jarosławiu

/ARKA/
- Nie było kim grać i dlatego nie pojechaliśmy na mecz do Jarosławia - tłumaczy prezes LZS Turbia, Janusz Stępień.
- Nie było kim grać i dlatego nie pojechaliśmy na mecz do Jarosławia - tłumaczy prezes LZS Turbia, Janusz Stępień. Arkadiusz Kielar
Piłkarze czwartoligowego LZS Turbia nie wyjechali na sobotni mecz z JKS w Jarosławiu. Jak tłumaczy prezes klubu, Janusz Stępień, nie udało się zebrać odpowiedniej liczby zawodników na to spotkanie.

- Nie było kim grać, było tylko ośmiu ludzi - tłumaczy Janusz Stępień. - Stelmach pauzuje za kartki, Peszko i Gromadzki mieli pracę, Maciałek, Sobowiec i Słomiany zgłosili zatrucie pokarmowe, Oczak nieszczęśliwie wywrócił się, jadąc rowerem, Gilarowi odnowił się uraz. Ktoś powie, że to ściema i że nie chcieliśmy grać, ale my gramy honorowo i chcemy jeździć na mecze, bus był załatwiony. Po prostu taki był nieszczęśliwy zbieg okoliczności, zadzwoniłem do Jarosławia i poinformowałem gospodarzy, że jednak nie przyjedziemy. No i skończy się na walkowerze dla JKS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie