Jestem spokojny o to, że wreszcie zaczniemy strzelać gole i wygrywać - mówił po pierwszych czterech meczach sezonu szkoleniowiec "Siarkowców" Jarosław Zając. W sobotę udowodnił, że miał rację, a jego wiara w drużynę była budująca.
Trener udowodnił coś nie tylko niedowiarkom, ale przy okazji także sam siebie. Wreszcie postawił na Przemysława Stąporskiego, a ten pokazał, że błędem szkoleniowca było wcześniejsze posadzenie go na ławce rezerwowych.
ZACZĘLI Z DETERMINACJĄ
Stąporski z Tomaszem Walatem rozumieją się w ciemno, co udowodnił sobotni mecz. Niektórzy chcieli umniejszyć sukces gospodarzy mówiąc o tym, że Orlęta to słabiutki zespół, ale prawdą jest także, że w sobotę ze zdeterminowaną Siarką przegrałby niejeden zespół. Goście postanowili w Tarnobrzegu zagrać ofensywnie i to był ich błąd, bowiem Walat ze Stąporskim otrzymali możliwość prezentowania swych umiejętności, a te są - jak na trzecią ligę - wysokie. Z bardzo dobrej strony zaprezentował się Łukasz Dziedzic, który razem z Januszem Hynowskim rządzili w środku boiska. Jednak zdecydowanie najlepszym piłkarzem na boisku był Mirosław Kabata.
AKTYWNY STĄPORSKI
Gospodarze prowadzili już po siedmiu minutach gry, Stąporski zagrał do kabaty, ten dośrodkował w pole karne, a tam Walat spokojnym mierzonym strzałem głową pokonał bramkarza gości. Po kolejnych 11 minutach był już remis. Piłkarze z Radzynia Podlaskiego wykonywali rzut wolny z narożnika pola karnego. Marcin Chyła dośrodkował na głowę Patryka Romaniuka, a ten precyzyjnym uderzeniem posłał ją w długi róg bramki miejscowych. W 26 min aktywny Stąporski przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem rywali, ale pięć minut później został obsłużony dokładnym podaniem od Kabaty i tym razem nie zawiódł.
PIĘKNY GOL
Początek drugiej połowy był bezbarwny, ale w 62 min było już praktycznie po meczu. Janusz Hynowski posłał mocne prostopadłe dośrodkowanie wzdłuż linii bramkowej gości, obrońcy Orląt popełnili straszliwy błąd, po którym Walatowi pozostało tylko przyłożyć nogę do piłki i tak uczynił. Dwie minuty później Walat efektownie zakręcił obrońcami gości, wycofał do nadbiegającego Damiana Sałka, a ten płaskim strzałem podwyższył na 4:1. Najpiękniejszy był jednak gol autorstwa Kabaty, któremu piłkę wyłożył Jacek Rożek, a rozgrywający mecz życia pomocnik Siarki natychmiastowym strzałem pod poprzeczkę umieścił ją w krótkim rogu bramki przyjezdnych. Grający po raz pierwszy w efektownych czarnych strojach piłkarze Siarki odnieśli pierwsze w tym sezonie efektowne zwycięstwo. W zespole Siarki wszyscy piłkarze zasłużyli na brawa, u gości popisową partię rozgrywał Paweł Pliszka, ale nie miał wsparcia u kolegów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?