Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Stali Stalowa Wola nie wykorzystali swojej szansy (zdjęcia)

Arkadiusz Kielar
Piłkarze drugoligowej Stali Stalowa Wola (z prawej Bartosz Rosłoń, obok Dawid Dynarek) przegrali na wyjeździe z liderem tabeli, Okocimskim Brzesko 0:2 (0:0), marnując szansę, by "dopaść” popełniającego w meczu fatalne błędy w obronie przeciwnika.
Piłkarze drugoligowej Stali Stalowa Wola (z prawej Bartosz Rosłoń, obok Dawid Dynarek) przegrali na wyjeździe z liderem tabeli, Okocimskim Brzesko 0:2 (0:0), marnując szansę, by "dopaść” popełniającego w meczu fatalne błędy w obronie przeciwnika. Arkadiusz Kielar
Piłkarze drugoligowej Stali Stalowa Wola przegrali wyjazdowe spotkanie z Okocimskim Brzesko 0:2 (0:0), marnując świetne okazje do zdobycia bramek.

[galeria_glowna]
"Stalówka" wyjazdowy mecz z liderem z Brzeska miała szansę wygrać, tak jak to zrobiła w poprzednim sezonie. Ale pod bramką przeciwnika nasi uskuteczniali "marnotrawstwo", a w tyłach już tradycyjnie nie obyło się bez błędów, które zaważyły na wyniku.

Kapitan Okocimskiego, Mateusz Pawłowicz, po spotkaniu mówił z uśmiechem, że jego drużynie dopisało szczęście. Ponoć sprzyja ono lepszym, ale nasi wcale nie musieli na nie liczyć, wystarczyło wykorzystać super okazje do zdobycia goli i mecz mógł ułożyć się zupełnie inaczej...

OGLĄDALI Z… DACHU

Spotkanie w Brzesku, rozgrywane w ramach pierwszej kolejki rundy rewanżowej, toczyło się bez udziału kibiców. Na trybunach pojawili się tylko działacze i oficjele, wśród nich prezes piłkarskiej spółki ze Stalowej Woli, Grzegorz Zając i sponsor czwartoligowego Kantoru Turbia, Tadeusz Kwieciński. Kibiców nie wpuszczano, dzień przed meczem na stronie internetowej Okocimskiego pojawiła się oficjalna informacja, w której można było przeczytać: "Zarząd Okocimskiego z przykrością informuje, że w związku z decyzją burmistrza miasta Brzeska z dnia 3 listopada i opinią komendy powiatowej policji w Brzesku, że stadion nie spełnia warunków bezpieczeństwa dla imprez sportowych o podwyższonym stopniu ryzyka, mecz ze Stalą odbędzie się bez udziału publiczności. Zarząd OKS wyraża swoje ubolewanie w związku z zaistniałą sytuacją".

Najbardziej zagorzali fani i tak jednak pojawili się w okolicy stadionu i oglądali mecz zza ogrodzenia, a najbardziej pomysłowi nawet z… dachu znajdującej się obok hali. Zza ogrodzenia mecz oglądało też kilku kibiców "Stalówki". Ci, którzy zdecydowali się obejrzeć mecz nawet w nietypowy sposób, nie mogli narzekać na jego poziom, spotkanie było ciekawe, nie brakowało w nim podbramkowych sytuacji. Szkoda, że goście skończyli z zerem…

ŁAPALI SIĘ ZA GŁOWY

W stalowowolskiej drużynie zabrakło z powodu kontuzji Jarosława Piątkowskiego, Daniela Radawca i Jaromira Wieprzęcia. "Piątiego" w roli kapitana zastąpił Kamil Walaszczyk, a w drugiej połowie za kontuzjowanego Rafała Turczyna trener Sławomir Adamus wypuścił w bój Kamila Gęślę, który w poprzednim sezonie strzelił w Brzesku dwie bramki i nasz zespół wygrał 2:0. Tym razem jednak było inaczej, chociaż niepokonanego wciąż w tym sezonie Okocimskiego można było "dopaść". Ale zabrakło zimnej krwi pod bramką przeciwnika.

W pierwszej połowie za głowy łapali się Wojciech Białek i Rafał Turczyn, którzy zmarnowali "setki", po fatalnych błędach brzeskiej defensywy znaleźli się sami przed bramkarzem gospodarzy i nie potrafili go pokonać. W drugiej połowie po kolejnym tragicznym błędzie linii obronnej Okocimskiego główkował "Biały" i znowu nie mógł uwierzyć, że nie udało się tego wykorzystać. Skuteczniejsi byli rywale, którzy dwa razy pokonali po przerwie Bartłomieja Dydę, nasza obrona nie potrafiła powstrzymać w polu karnym dwukrotnie Tomasza Ogara. Stalowowolanie ponieśli czwartą porażkę z rzędu na wyjeździe, a trener Adamus uznał, że drużynie potrzebne są zmiany. Ale i on zostanie po zakończeniu jesiennych rozgrywek poddany ocenie przez władze piłkarskiej spółki, a nie brakuje kibiców, którzy domagają się jego odejścia.

Okocimski Brzesko - Stal Stalowa Wola 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Tomasz Ogar 47, 2:0 Ogar 77.
Stal: Dydo - Rosłoń, Lewandowski, Żmuda, Demusiak - Turczyn, Skórski, Horajecki, Walaszczyk Ż - Fabianowski, Białek.
Okocimski: Mieczkowski Ż - Szymonik, Jacek, Urbański Ż, Pawłowicz - Oświęcimka, Dynarek, Darmochwał, Litwiniuk - Trznadel, Ogar.
Zmiany: Stal: 53' Gęśla za Turczyna; Okocimski: 67' Wojcieszyński za Oświęcimkę, 78' Baliga za Trznadla, 86' Krzak za Litwiniuka, 88' Wieczorek za Darmochwała. Sędziował: Tomasz Krawczyk z Piotrkowa Trybunalskiego. Mecz bez udziału kibiców.

Wojciech Fabianowski, piłkarz Stali: - Gdy jechaliśmy do Brzeska, to pewnie większość skazywała nas na łatwą porażkę. Ale kto widział mecz z Okocimskim, choć mało było osób na stadionie, to widział, że nie zasłużyliśmy na przegraną. Za łatwo tracimy jednak bramki, a z drugiej strony gdybyśmy wykorzystali nasze bardzo dobre sytuacje do strzelenia goli to mecz mógł się ułożyć inaczej. Niestety, rundę rewanżową zaczęliśmy od porażki. A terminarz jest ciężki i trzeba się szybko pozbierać, bo teraz do Stalowej Woli przyjedzie KSZO Ostrowiec Świętokrzyski i podejrzewam, że nie będzie to łatwiejszy mecz niż ten z Okocimskim.

Więcej w poniedziałkowym, papierowym wydaniu Echa Dnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie