Piłkarze Stali Stalowa Wola odetchnęli z ulgą. Zagrają w drugiej lidze!

Dlaczego "Wodex" stał się pracodawcą piłkarzy? To kwestia tego, że piłkarska spółka akcyjna ze Stalowej Woli może się starać o dotacje z magistratu ale nie mogą one dotyczyć pensji. "Wodex" uratował sytuację, która była zła do tego stopnia, że piłkarze nie otrzymali dwóch ostatnich wypłat. Klub, w kiepskiej sytuacji finansowej postanowił nawet nie przystępować do rozgrywek Pucharu Polski.

PODEJMUJĘ RYZYKO

- Proszę się nie sugerować widokiem tej sali. W "Wodexie" nie jest wcale tak ładnie jak tutaj. - mówił do piłkarzy prezes "Wodexu" Bronisław Żak. - Żyjemy z pralni a żeby mieć zlecenia trzeba wygrywać przetargi, czyli dawać najniższą cenę. Nasi konkurenci nie muszą łożyć na sport ani złotówki. Bilans klubu nie jest dopięty, ciążą na nim długi z poprzednich lat. To około 400 tysięcy złotych. Musimy tą sytuację przeciąć. Wiem, podejmuję ryzyko. Gwarantując wypłaty chciałbym, żebyśmy mieli zabezpieczone "tyły", żeby nie pojawiły się nowe problemy finansowe.
Koszty wypłat pensji jak podał prezes Żak stanowią około dwóch trzecich kosztów funkcjonowania spółki piłkarskiej.

DOŚĆ DARMOWYCH BILETÓW

Bronisław Żak odniósł się do kwestii darmowych wejściówek na mecze.
- Nikt nie powinien w tym mieście wchodzić na mecze z darmo. To się musi skończyć, czy ktoś jest zasłużony czy nie zasłużony. Apeluję przede wszystkim do poczucia honoru. Kiedy klub jest w trudnej sytuacji finansowej, nikt nie powinien poskąpić 8 czy 12 złotych na bilet! - powiedział. Widać było po nim, że jest zdeterminowany, żeby tej sprawy nie odpuścić.

Grzegorz Zając, przez Piłkarskiej Spółki Akcyjnej podał, że średnie wpływy z biletów to około 3,5 tysiąca złotych. Na organizację spotkania u siebie spółka musi wydać około dziesięciu tysięcy złotych.

Piłkarze Stali nowy sezon w drugiej lidze zainaugurują 4 sierpnia wyjazdowym meczem z Concordią Elbląg.