Wiele wskazuje na to, że Stalówka zadomowiła się w czołówce tabeli na dłużej. Co ważne miano drużyny niepokonanej w tym sezonie na własnym boisku zostało zachowane.
Garbarnia to ostatnia drużyna w tabeli, ale wcale nie musiało oznaczać to spacerku dla naszej drużyny. Z takimi zdeterminowanymi rywalami gra się właśnie najtrudniej.
PATRYK USTAWIŁ
Dla naszej drużyny mecz z krakowskim zespołem ułożył się bardzo dobrze, bowiem Patryk Tur już w szóstej minucie strzelił gola dającego prowadzenie i spokojniejszą grę. Kiedy pół godziny później Wojciech Reiman zdobył drugiego gola, co mu przepowiadaliśmy w przedmeczowej zapowiedzi, stało się jasne, że naszej drużynie krzywda się nie stanie. Później pozostało już tylko pilnowanie wyniku i przy dwubramkowym prowadzeniu zejść na przerwę. Tak też się stało, a po zmianie stron było już tylko odliczanie minut. Kibicom takie holowanie wyniku podobać się nie mogło, ale najważniejsze były w tym spotkaniu punkty, które w ogólnym rozrachunku mogą okazać się na wagę złota. W tym sezonie imponuje Wojciech Reiman, który wyrasta na supersnajpera strzelając w drugim kolejnym meczu gola dającego punkty.
- Nie ważne kto strzela, ważne, że drużyna wygrywa. Po remisie u siebie z Pelikenem Łowicz chłopcy wyszli na boisko pozytywnie naładowani i przyniosło to efekt. Szybko strzelony przez Patryka gol zrobił swoje - mówił zadowolony kierownik stalowowolskiej drużyny Wojciech Nieradka.
Szerzej we wtorkowym papierowym wydaniu Echa Dnia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?