Jednym z elementów przygotowań w przerwie zimowej "stalowców" są treningi na sztucznej murawie, obecnie przy Szkole Podstawowej numer 4. Nasi piłkarze sami odśnieżają sobie boisko, łącznie z trenerem Januszem Białkiem, jego asystentem Jaromirem Wieprzęciem i masażystą Bartłomiej Patkiewiczem. Ale co tak naprawdę budzi zdziwienie, to fakt, że sztuczne boiska w mieście, a jest ich kilka, które powstały przy szkołach za nie małe pieniądze, nie są zimą wykorzystywane przez uczniów. Gdyby nie piłkarze, zarówno seniorzy jak i juniorzy Stali, sztuczne boiska, na których trenują, pozostałyby nie ruszone i pokryte śniegiem. Można zastanawiać się tylko, dla kogo one tak właściwie powstały. Szkoda, że chociaż jedna sztuczna murawa nie powstała na stadionie przy ulicy Hutniczej, przynajmniej zadbałby o jego odśnieżanie Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, właściciel obiektu.
Tymczasem trener Białek ma niełatwą sytuację kadrową. Jak już informowaliśmy, z zespołu zamierza odejść obrońca Bartłomiej Piszczek, nie ma już pomocnika Cezarego Czpaka, nie licząc zawodników, którzy dostali wcześniej, w grudniu, wypowiedzenia w klubie. A wzmocnień nie widać, jest tylko Ukrainiec Iwan Litwiniuk z Hetmana Zamość. Rozmów transferowych nie ma za bardzo kto w klubie prowadzić, po uchwale zarządu o zwolnieniu dyrektora Dariusza Schlage. Jego obowiązku ma przejąć prezes Leszek Kaczmarski.
- Mam nadzieję, że sytuacja w klubie wkrótce się wyjaśni i sprawy transferowe ruszą do przodu - mówi Janusz Białek.
Na razie kwestia pozyskania Krystiana Getingera z Zagłębia Lubin, Grzegorza Witkowskiego ze Stali Mielec, Waldemara Sotnickiego z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski czy wspomnianego Litwiniuka jest zawieszona.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?