Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Stali zmierzą się z Pelikanem (zdjęcia)

Arkadiusz Kielar
Przemysław Żmuda (w środku, z lewej Kamil Walaszczyk, z prawej Kamil Gęśla) i jego koledzy ze Stali Stalowa Wola zmierzą się w niedzielę z Pelikanem w Łowiczu.
Przemysław Żmuda (w środku, z lewej Kamil Walaszczyk, z prawej Kamil Gęśla) i jego koledzy ze Stali Stalowa Wola zmierzą się w niedzielę z Pelikanem w Łowiczu. Arkadiusz Kielar
- Wyjazdy do Łowicza źle się nam kojarzą, trzeba to zmienić - mówi Sławomir Adamus, trener drugoligowych piłkarzy Stali Stalowa Wola, którzy w niedzielę grają na wyjeździe z Pelikanem. "Na papierze" faworytem jest nasza drużyna.

[galeria_glowna]

Sławomir Adamus, trener Stali:

Sławomir Adamus, trener Stali:

- Prześledziłem wyniki Pelikana w tym sezonie, na początku sezonu pogubił punkty, ale ogólnie wypada w meczach dosyć przyzwoicie. Widziałem nagrania ze spotkań naszego najbliższego przeciwnika z Pogonią Siedlce, Motorem Lublin czy Stalą Rzeszów, rywale dosyć dobrze wykonują stałe fragmenty gry. Trzeba uważać też na Soleckiego i Kowalczyka, to szybcy, groźni zawodnicy.

W poprzednim sezonie "Stalówka" przegrała z Pelikanem w Łowiczu 0:2, a kibice pamiętają także wielkie lanie z tym samym rywalem na wyjeździe, gdy stalowowolanie przegrali aż 0:5 jeszcze w starej drugiej lidze w sezonie 2007/2008. Warto przerwać tę niechlubną "tradycję". Niedzielne spotkanie rozpocznie się o godzinie 11.15.

WRACAJĄ DO SKŁADU

Stal jest na czwartym miejscu w tabeli z 26 punktami, zespół z Łowicza zajmuje odległą, 12. pozycję z 17 "oczkami". Jak jednak pokazuje historia spotkań obu zespołów, nie można sugerować się miejscami w tabeli. Jeżeli jednak stalowowolanie zagrają w równie dobrym stylu, jak w ostatnim, wygranym u siebie spotkaniu z Puszczą Niepołomice 3:1, nie powinno być źle. Zwłaszcza, że po pauzie za kartki do składu wracają Bartłomiej Dydo, Kamil Walaszczyk i Przemysław Żmuda.

- Odpocząłem i teraz wracam, żeby dalej z kolegami z zespołu "ciągnąć ten wózek". I wygrać w Łowiczu - uśmiecha się Przemysław Żmuda. - Czeka nas ciężkie spotkanie, ale trzeba być dobrej myśli. Nie kalkulujemy, gramy o całą pulę. Mam nadzieję, że zdobędziemy jeszcze w ostatnich jesiennych meczach jak najwięcej punktów. Pelikan jest groźny, gra u siebie, nie jedna drużyna straciła na jego terenie punkty, ale my nie możemy sobie na to pozwolić.

UWAGA NA NAPASTNIKÓW

Trener Sławomir Adamus wobec powrotu kilku swoich zawodników do składu musi poukładać na nowo "klocki" w zespole. Z powodu kontuzji nie będzie mógł zagrać Daniel Radawiec i najprawdopodobniej także Jaromir Wieprzęć, który narzeka na uraz. Szkoleniowiec naszej drużyny ma postawić w Łowiczu na Bartłomieja Dydę w bramce i na młodzieżowca Bartosza Horajeckiego w środku pola. Musi też podjąć decyzję, czy wystawić w podstawowym składzie dwóch napastników, Wojciecha Fabianowskiego i Wojciecha Białka, którzy są w dobrej formie.

Nasz zespół na niedzielny mecz wyjedzie w sobotę, nocleg ma zapewniony w jednej z miejscowości pod Łowiczem. W drużynie rywali trzeba uważać na Mariusza Soleckiego, napastnika, który ma pięć bramek na koncie, groźny jest też jego kolega z ataku, Konrad Kowalczyk. Trenerem Pelikana jest wychowanek klubu z Łowicza, Robert Wilk, były piłkarz między innymi Widzewa Łódź, Górnika Zabrze i Lecha Poznań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie