Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze "Stalówki" polegli w Łodzi (video, zdjęcia)

Arkadiusz KIELAR [email protected]
Piłkarze Stali Stalowa Wola na koniec rozgrywek jesiennych przegrali z Widzewem w Łodzi 0:3. Od lewej: Ugochukwu Ukah, Paweł Wasilewski, Mariusz Myszka, Piotr Grzelczak.
Piłkarze Stali Stalowa Wola na koniec rozgrywek jesiennych przegrali z Widzewem w Łodzi 0:3. Od lewej: Ugochukwu Ukah, Paweł Wasilewski, Mariusz Myszka, Piotr Grzelczak. fot. Marcin Radzimowski
Piłkarze pierwszoligowej Stali Stalowa Wola przegrali z głównym faworytem do awansu do ekstraklasy, Widzewem w Łodzi 0:3.
Piłkarze

Widzew to były za wysokie progi dla "Stalówki". Zespół, który miał grać w ekstraklasie, ale "zimuje" nadal w pierwszej lidze za korupcję, nie przypadkowo jest liderem tabeli na koniec jesiennych rozgrywek.

W ostatnim meczu jesieni stalowowolanie zagrali tak, jak obecnie potrafią, ale rywal był zwyczajnie o klasę lepszy. Na początku meczu nasi mieli nawet szanse na gola, ale gdy w 20 minucie trafił do siatki Marcin Robak, Stal pogodziła się z dominacją gospodarzy.

GOL BRAZYLIJCZYKA

Organizatorzy meczu w Łodzi mało szczęśliwie wymyślili, że rozpocznie się on w sobotę o godzinie 17, o tej samej porze, gdy zaczynała grać reprezentacja Polski z Rumunią. Mimo to na stadionie Widzewa pojawiło się ponad siedem tysięcy widzów i trzeba przyznać, że łódzcy fani potrafili stworzyć świetną atmosferę. Przez chóralne śpiewy miejscowych przebijał się też doping licznej grupy "szalikowców" Stali, wspieranych przez Raków Częstochowa. Co ciekawe, fanów w Częstochowie ma też Widzew, co sprowokowało miejscowych do mało wybrednych przyśpiewek pod adresem Rakowa. Przez większość meczu jednak doping był na wysokim poziomie. W przerwie widzewiacy zaprezentowali też efektowną flagę "sektorówkę" z godłem Polski.

Widzew ma w budżecie ponad 8 milionów złotych na sezon, grają w nim piłkarze, którzy mają na koncie występy w reprezentacji Polski, jak partner znanej aktorki Anny Przybylskiej - Jarosław Bieniuk czy Adrian Budka, są ciekawi obcokrajowcy: Litwini Darvydas Sernas i Mindaugas Panka, Nigeryjczyk Ugochukwu Ukah czy Brazylijczyk Dudu. Ten ostatni nie gra w ofensywie, jak można by się spodziewać po Brazylijczyku w polskiej lidze, ale jest obrońcą. Gole jednak potrafi strzelać piękne. To on ustalił wynik meczu na 3:0 idealnym strzałem z rzutu wolnego.

NIE BRAKUJE WIARY

Miejscowym brawo bił… Harnaś, który jest maskotką klubu i jednego ze sponsorów Widzewa. Trener gospodarzy, Paweł Janas, który w przeszłości prowadził reprezentację Polski, był zadowolony, że po meczu ze Stalą jego zespół ma na koniec jesieni aż sześć punktów nad drugą w tabeli Pogonią Szczecin. Cieszyli się łódzcy kibice, a klub przygotował dla nich niespodziankę. Godzinę po meczu mogli spotkać się z piłkarzami Widzewa w kilku pubach na słynnej ulicy Piotrkowskiej, a ci, którzy pokazali bilet z meczu ze Stalą, co trzecie piwo mieli za darmo. Fani Widzewa głośno skandowali też nazwisko Ludwika Sobolewskiego, legendarnego prezesa klubu, od którego śmierci minął rok.

A "stalowcy"? Po 19 kolejkach mają zaledwie 10 punktów na koncie i wielu spisuje ich już na straty. Bo co tu kryć, utrzymać zespół w pierwszej lidze będzie wiosną bardzo ciężko. Ale zawodnikom mimo wszystko ciągle nie brakuje wiary.

- Może ktoś będzie się śmiał, może ktoś wymądrzał po moich słowach. Ale ja nadal wierzę, że możemy uratować pierwszą ligę. Póki jest taka szansa, trzeba walczyć - deklarował Tomasz Wietecha, bramkarz i kapitan "Stalówki".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie