Płaca minimalna - 2 tysiące brutto? Wyższe zarobki to wyższe bezrobocie?

Minimalna płaca krajowa miałaby wzrosnąć nawet o 25-30 procent i wynosić 2 tysiące złotych brutto. Deputowani Parlamentu Europejskiego chcą, by we wszystkich krajach Unii zwiększono najniższe wynagrodzenia.

Eurodeputowani przegłosowali rezolucję, według której pensja minimalna we wszystkich państwach Unii Europejskiej powinna wynosić 60 procent średniej płacy krajowej. Dla Polski oznaczałoby to, że w krótkim czasie wynagrodzenia musiałyby wzrosnąć o około 25-30 procent.
Jak mówi Krzysztof Kobryń, dyrektor kieleckiego oddziału BRE Bank, jest to nierealne. - Taki nagły skok sprawi, że znacznie zwiększą się także koszty wytwarzania. Pensja minimalna na poziomie 60 procent średniej krajowej może zniechęcić pracodawców do zatrudniania osób o najniższych kwalifikacjach, bo po prostu nie będzie to dla nich opłacalne - podkreśla Krzysztof Kobryń. - Wzrost płacy powinien być stopniowy, bardziej powolny. Raczej nie rewolucja, a ewolucja - dodaje.

NIEWIELKIE PODWYŻKI

Obecnie płaca minimalna stanowi 42 procent średniej krajowej i wynosi 1317 złotych brutto. Po odliczeniu podatków zostaje więc niecały tysiąc złotych. Na początku października rząd zdecydował, że od stycznia 2011 roku minimalne uposażenie ma wzrosnąć o 69 złotych, do kwoty 1386 złotych brutto. Przez ostatnie 10 lat najniższe stawki niewiele się zmieniały. Od 2001 roku, kiedy minimalna płaca była na poziomie 760 złotych, do roku 2010 wzrosła ona zaledwie o 557 złotych. Średnio była podnoszona o niewiele ponad 55 złotych rocznie.

Gdyby rezolucja weszła w życie pensja minimalna brutto wynosiłaby około 2000 złotych, czyli po odliczeniu kosztów pracownik otrzymywałby około 1300 złotych netto.

CO NA TO PRACODAWCY?

Pomysł zwiększenia pensji minimalnej popiera Jan Gierada, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, choć według niego, to i tak za mało. - Od wielu lat systematycznie wzrastają koszty życia. Opłaty za prąd, gaz, wodę ciągle idą w górę, a pensje podnosi się o kilkadziesiąt złotych. Teraz dochodzą podwyżki VAT - u i to też ludzie odczuwają w portfelach. Nawet po podniesieniu tego minimalnego progu, po odliczeniu podatków na rękę zostanie zdecydowanie za mało. Wystarczy na niewiele więcej niż opłacenie rachunków - komentuje. - Jeśli dwie osoby utrzymują dom jest trochę łatwiej, ale przy dwójce dzieci to i tak minimum na przeżycie - dodaje Jan Gierada.

Podobnego zdania jest Robert Dziubeła, właściciel przedsiębiorstwa DEFRO z Rudy Strawczyńskiej, który również uważa, że obecna pensja minimalna jest za niska. - To zdecydowanie za mało, aby zapewnić rodzinie wszystko, czego potrzebuje. W tej kwestii dużo też zależy od pracodawcy, bo to przede wszystkim on decyduje, jakie wynagrodzenie otrzymują zatrudnieni przez niego ludzie. Wszystko drożeje, więc stawki minimalne też muszą wzrosnąć, ale chyba nie powinien to być jednorazowo tak duży skok. Zamiast przynieść korzyści, to na przykład w mniejszych przedsiębiorstwach, może spowodować zwolnienia pracowników - zastanawia się Robert Dziubeła.

Plany Parlamentu Europejskiego popierają państwa "starej" Unii, bo to obniży konkurencyjność gospodarek nowych krajów członkowskich i pozwoli zatrzymać inwestorów w "starych" krajach. Rynek środkowoeuropejski, w tym polski, przestanie być atrakcyjnym miejscem do inwestowania. Rezolucja jest na razie tylko wskazaniem, do którego rządy państw członkowskich nie muszą się stosować. Dopiero na jej podstawie Komisja Europejska przygotuje projekt regulacji, której kształt będzie znany w ciągu roku. Ta regulacja określi, kiedy poszczególne kraje muszą wprowadzić płacę minimalną na poziomie 60 procent średniej krajowej.