8 listopada minęło 30 dni od tegorocznych wyborów parlamentarnych. Do tego dnia z krajobrazu miast i miasteczek miały zniknąć plakaty, banery oraz billboardy wyborcze. Spóźnialscy zapłacą surowe kary.
Sprawdzamy, jak wygląda realizacja zapowiedzi służb mundurowych, które obiecały szybko sprawdzić powyborcze porządki.
MANDAT OD CZWARTKU
Na początku listopada Robert Kędziora z tarnobrzeskiej Straży Miejskiej zapowiadał, że sprzątanie po tych wyborach przebiegać będzie sprawniej niż wcześniej.
- Nie było sygnałów od mieszkańców, ale mamy wytypowane miejsca, gdzie wciąż są materiały wyborcze polityków z każdej opcji politycznej: Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Prawa i Sprawiedliwości oraz kandydatów niezależnych - mówi Robert Kędziora, komendant Straży Miejskiej. - Czekamy do czwartku, a potem wysyłamy pełnomocnikom wyborczym mandaty karne zaoczne. Wysokość mandatów wahać się będzie od 20 do 500 złotych.
ZADZWOŃ I WSKAŻ PLAKATY WYBORCZE
Mieszkańcy Tarnobrzega pod numerem 986 mogą nadal zgłaszać miejsca, gdzie widzą materiały wyborcze z tej lub też wcześniejszych kampanii wyborczych.
Do naszej redakcji zadzwonił jeden z naszych czytelników, który wskazał miejsce przy ulicy Konstytucji 3 Maja w Tarnobrzegu, gdzie są jeszcze plakaty kandydata na prezydenta Tarnobrzega z ubiegłorocznej kampanii do wyborów samorządowych. Poinformowaliśmy o tym fakcie tarnobrzeską Straż Miejską, podobnie jak o banerze wyborczym Krystyny Skowrońskiej, posłanki Platformy Obywatelskiej na elewacji jednego z budynków, na placu Bartosza Głowackiego w Tarnobrzegu.
W Stalowej Woli policjanci sprawdzili już miejsca, gdzie wciąż widnieją plakaty wyborcze. Jak się dowiedzieliśmy, jeszcze w tym tygodniu zacznie się karanie spóźnialskich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?