Od niedzieli do części domów przy ulicy Konopnickiej i Małej w Nowej Dębie z powodu zamarznięcia rur nie dochodziła woda. Mieszkańcy próbowali przebić się do zamarzniętych odcinków rur, jednak ze względu na grubą warstwę zamarzniętej ziemi, ich działania nie przyniosły efektu. Mieszkańcy bezskutecznie prosili także w Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej, by dowieziono im wodę w beczkowozach lub pięciolitrowych butelkach. Jednak w przedsiębiorstwie informowano ich, że przedsiębiorstwo nie odpowiada za zamarznięte przyłącze, a jego odmrożenie leży w gestii mieszkańców.
O problemach mieszkańców napisaliśmy w czwartek, 16 lutego w artykule "Rury zamarzły, wody nie ma". Nasza interwencja okazała się skuteczna, ponieważ już tego samego dnia, mieszkańcom dostarczono 200 pięciolitrowych butelek wody do picia.
Z pomocą mieszkańcom przyszedł Wiesław Ordon, burmistrz Nowej Dęby, który zwołał Gminny Zespół Zarządzania Kryzysowego.
- Jeśli tylko mieszkańcy zgłoszą taką potrzebę możliwe jest również dostarczanie wody do celów sanitarnych samochodami Ochotniczej Straży Pożarnej - zapewnił kierujący zespołem burmistrz Ordon.
Na spotkaniu ustalono także, że w nadchodzącym tygodniu odbędzie się spotkanie z mieszkańcami domów, w których zamarzły przyłącza w sprawie docelowego rozwiązania problemu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?