Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobili człowieka dla… siedmiu złotych? Jeden z oskarżonych nie przyznaje się do winy

Marcin RADZIMOWSKI
Zamiast dobrowolnego poddania się karze, będzie proces - jeden z trzech młodych mieszkańców Nowej Dęby oskarżonych o dokonanie rozboju na 39-letnim mieszkańcu Chmielowa (powiat tarnobrzeski), nie przyznaje się bowiem do winy. Prokuratura zarzuca całej trójce pobicie człowieka dla zdobycia… siedmiu złotych.

Sędziowie lubią, kiedy oskarżeni dobrowolnie poddają się karze. Nie trzeba wzywać świadków, przeprowadzać postępowania dowodowego, wydawać publicznych pieniędzy na dodatkowe opinie. By oskarżony mógł się poddać karze (nie w każdej kategorii przestępstw można), musi spełnić warunki - przede wszystkim przyznać się do winy i zgodzić na zaproponowany przez prokuraturę wymiar kary.

Mogli bez procesu

W przypadku rozboju w Nowej Dębie wszyscy trzej oskarżeni mogą poddać się karze i przyjąć wyrok bez procesu. Dwaj z nich chcą takiego rozwiązania i już nawet złożyli do sądu wnioski w tej sprawie. Raczej nic z tego nie będzie, bo ich kolega nie przyznaje się do winy, więc proces i tak będzie musiał się toczyć. Ostatecznie decyzje podejmie tarnobrzeski sąd w najbliższych dniach.

Zdarzenia opisane aktem oskarżenia miały miejsce na początku kwietnia tego roku. 39-letni mieszkaniec Chmielowa popijał alkohol w lasku w Nowej Dębie, gdy nagle podeszło do niego trzech młodych mężczyzn. Zażądali pieniędzy, a gdy spotkali się z odmową, zaatakowali pokrzywdzonego. Napastnicy złamali mu nos i zabrali 7 złotych, po czym uciekli. Sprawców szybko udało się ustalić i zatrzymać. Okazali się nimi dwaj 19-latkowie i 18-latek z Nowej Dęby doskonale znani policjantom.

Dwa tygodnie później stryjek jednego z podejrzanych postanowił coś zaradzić w sprawie bratanka. Skoro jednak "Buła" (pod takim pseudonimem jest znany) sam ma na koncie wiele sądowych wyroków, dlatego wymyślił nielegalną metodę nakłonienia pokrzywdzonego do zmiany zeznań obciążających bratanka. Zwerbował czterech mężczyzn w wieku 26 - 41 lat (wszyscy z Nowej Dęby) i wysłał ich do 39-latka.

Jak ustalono, mężczyźni zawołali mieszkańca Chmielowa, a gdy ten przyszedł, siłą wciągnęli go do auta i pojechali w kierunku Nowej Dęby. Po drodze szarpali pokrzywdzonego i zastraszali. W Nowej Dębie porywacze zaprowadzili przestraszonego mieszkańca Chmielowa do pizzerii, gdzie czekał na nich "Buła". 58-letni mężczyzna wyjaśnił pokrzywdzonemu cel porwania. Chciał w ten sposób zmusić 39-latka do wycofania zeznań obciążających bratanka i jego dwóch kolegów. W tamtej sprawie zapadły wyroki, oskarżeni dobrowolnie poddali się karze.

Teraz jedyny z oskarżonych, który się nie przyznaje do rozboju za siedem złotych jest właśnie ów bratanek "Buły".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie