- Przy wykopach pod budowę wodnego placu zabaw obecni byli powiadomieni przez nas przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej oraz Fundacji Kedyw - zapewnia prezydent. Nie dokopano się do żadnych szczątków, nie było uwag.
Prezydent przypomniał, że informacja o tym, że w Parku Miejskim są pochowane ofiary niemieckiego gestapo to hipoteza. Na kilka szkieletów prawdopodobnie ofiar niemieckiego bestialstwa natrafiono po wojnie podczas budowy bloków mieszkalnych przy ulicy Skoczyńskiego. To po drugiej strony parku, niż zbudowano wodny plac.
Prezydent przyznał, że otrzymał pismo od Instytutu Pamięci Narodowej, ale dotyczyło zastrzeżeń, że przy kopaniu rowu pod kabel elektryczny w Parku Miejskim nie został powiadomiony IPN. Nie dotyczyło to parku wodnego.
- Intryguje mnie, że w Parku Miejskim przed wielu laty prowadzone były takie inwstycje jak budowa sztucznego strumienia, z głębokimi wykopami, i nikt wtedy nie domagał się nadzorowania czy są tam ludzkie szczątki - stwierdził prezydent. - Przecież nie mogę przy każdym kopaniu dołka w parku zawiadamiać o tym IPN i czekać na inspektorów, bo obowiązują mnie terminy inwestycji, na które dostajemy pieniądze i umowy z wykonawcami - usłyszeliśmy od prezydenta.
Prezydent zapewnia, że pracownicy urzędu oraz firmy wykonujące prace na terenie parku są uczulone na to, aby w razie natrafienia na najmniejsze szczątki mogące być świadectwem wojennej przeszłości, natychmiast zgłaszać to odpowiednim organom, zgodnie z procedurami. - Jeśli ktoś ma podejrzenia, że gdzieś są w ziemi ludzkie szczątki, może zlecić przeprowadzenie badań, a z udostępnieniem terenu nie będzie problemu - powiedział prezydent.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TEŻ: 60 SEKUND BIZNESU - BRAKUJE RĄK DO PRACY
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?