Pod względem dzietności Podkarpacie jest dziś na 7 miejscu w kraju

- Prawdą jest, że spada liczba urodzeń na Podkarpaciu, ale trzeba wyraźnie zaznaczyć, że związany on jest z dużą skalą migracji – tłumaczył Cierpiał-Wolan. - Według danych ze spisu z 2011 roku, z Podkarpacia wyemigrowało 90 tys. kobiet, w tym 34 tys. w wieku od 25 do 34 lat. W związku z tym przełożyło się to na [mniejszą – red.] bezwzględną liczbę urodzeń. Dlatego często powtarzam, że Podkarpacie to województwo paradoksu. Z jednej strony ubyło nam tych kobiet, a z drugiej jednak współczynnik dzietności od 2016 roku systematycznie wzrastał do 2020 roku – z 1,19 do 1,37 – mówił dyrektor rzeszowskiego US.

Marek Cierpiał Wolan podał też, że od 2015 roku realne dochody podkarpackich rodzin wzrosły o 27 procent. – Nawet biorąc pod uwagę tą ogromną inflację z ubiegłego roku, w całym tym okresie zaobserwowaliśmy 27-procentowy wzrost dochodu realnego – tłumaczył ekspert. - Pod względem realnych dochodów zajmujemy jedno z ostatnich miejsc, ale jeśli chodzi o współczynnik dzietności Podkarpacie zajmuje w tej chwili 7 miejsce w Polsce. Ważne jest to, że robimy postępy, bo w 2015 roku byliśmy na miejscu ostatnim – podkreślił.

Podczas otwarcia pikniku, promującego program 800+ (do takiej kwoty ma wzrosnąć od stycznia 2024 roku świadczenie 500+) wojewoda Ewa Leniart poinformowała, że od początku uruchomienia tego świadczenia, czyli od 1 kwietnia 2016 roku, do rodziców na Podkarpaciu popłynęło już łącznie 13,5 mld zł, zaś w czerwcu br. z tego programu korzysta już 350 tys. dzieci. Z kolei w ramach Rodzinnego Kapitału Opiekuńczego (12 tys. zł na drugie i każde kolejne dziecko w wieku od 12 do 35 miesiąca życia) na Podkarpacie napłynęło 189 mln zł, zaś w ramach wyprawki szkolnej „300+” 75 mln zł.

- Rząd odpowiada na zmieniające się warunki bytowe naszych rodzin, tak aby rzeczywiście świadczenie wychowawcze spełniało funkcję wspierania wychowania dzieci. To sami rodzice decydują o sposobie przeznaczenia tego świadczenia

– podkreśliła Ewa Leniart, dodając że od kwietnia 2016 roku, kiedy wystartował program 500+, do czerwca 2023 roku, rodzice otrzymali na dziecko 43,5 tys. zł.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Szlachta, wiceprzewodniczący sejmowej komisji finansów publicznych, mówił, że w tym roku w budżecie państwa na program Rodzina 500+ zarezerwowano 40 mld zł, zaś w 2024 roku będzie to o 24 mld zł więcej. Świadczenie 500+ ma wzrosnąć do 800 zł, a więc o 60 proc.

– Skumulowana inflacja od 2016 roku, kiedy został wprowadzony program 500+, wynosi niespełna 30 proc., zaś wzrost świadczenia do 800 zł powoduje nadwymiarowe zwiększenie siły nabywczej tych środków – wyliczał wiceprzewodniczący sejmowej komisji finansów publicznych.

– Chodzi o to, żeby ta kwota była przez kilka lat stabilna, żeby polskim rodzinom żyło się lepiej – dodał poseł.