Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podatnicy ciągle utrzymują sędziego, który od pięciu lat nie pracuje. Dostaje około 5 tysięcy pensji

Wojciech MALICKI
Właśnie minęło pięć lat od zatrzymania Zbigniewa J. za jazdę po pijanemu. Od tego czasu sędzia nie pracuje, ale ciągle dostaje pensję z państwowej kasy. Przynajmniej pięć tysięcy złotych miesięcznie.

13 sierpnia 2005 roku policja zatrzymała w Chełmie (Lubelskie) Zbigniewa J., gdy pijany prowadził swojego volkswagena passata. W organizmie miał aż 2,3 promila alkoholu. Sędzia Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu, z 30-letnim stażem, który prowadził najtrudniejsze sprawy karne - między innymi o zabójstwa, tuż po wpadce zrzekł się urzędu. Rezygnację szybko jednak wycofał, zasłonił się immunitetem i zaczął uskarżać się na kłopoty ze zdrowiem psychicznym.

W efekcie dopiero półtora roku później stanął przed sądem. Nie przyznał się do winy, twierdząc, że auto prowadził jego kolega. Sąd w Chełmie mu jednak nie uwierzył i skazał na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Sędzia odwołał się od wyroku do Sądu Okręgowego w Lublinie. Postępowanie apelacyjne też ciągnęło się bardzo długo, bo sędzia znowu chorował, a sąd potrzebował aż trzech opinii lekarskich o stanie jego zdrowia psychicznego.

W grudniu 2006 roku Zbigniew J. znowu, prowadził auto kompletnie pijany (2,36 promila). Zatrzymano go także, gdy próbował ukraść ze sklepu kawałek kiełbasy.

Sędzia od pięciu lat nie pracuje. Mimo to, cały czas pobiera z państwowej kasy około 5 tysięcy złotych miesięcznie, bo najpierw był zawieszony w obowiązkach, a potem - ze względu na zły stan zdrowia - przeszedł w stan spoczynku. Czyli na sędziowską emeryturę. Przywilejów emerytalnych może go pozbawić jedynie sąd, który - w lutym tego roku - po prawomocnym skazaniu za jazdę po pijanemu - wznowił wobec niego postępowanie dyscyplinarne. Zbigniew J. poskarżył się na tę decyzję Sądowi Najwyższemu. Rozpoznanie zażalenia zajęło kolejnych parę miesięcy.

- Dostaliśmy już akta z Sądu Najwyższego. Wkrótce wyznaczymy kolejną rozprawę - zapewnia nas sędzia Waldemar Szmidt, rzecznik Sądu Apelacyjnego (Dyscyplinarnego) w Katowicach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie