5815 ofiar
5815 ofiar
W badanym okresie (lata 2006-2008) tylko na samych drogach krajowych w Polsce miało miejsce ponad 12,5 tysiąca wypadków, w których zginęło 5815 osób, 10882 osoby odniosły ciężkie obrażenia ciała.
Właśnie ukazał się raport opracowany wspólnie przez naukowców z Politechniki Gdańskiej oraz ekspertów Polskiego Związku Motorowego i Fundacji Rozwoju Inżynierii Lądowej.
- Mapa prezentuje poziomy ryzyka bycia ofiarą śmiertelną lub ciężko ranną w wypadku drogowym na drodze krajowej - informuje Małgorzata Romanowska z Politechniki Gdańskiej, koordynator Programu Europejskiego Programu Oceny Ryzyka na Drogach EuroRAP w Polsce.
CZARNE ODCINKI
To ryzyko dotyczy każdego użytkownika dróg, a mierzone jest częstością wypadków z ofiarami śmiertelnymi i ciężko rannymi na każdym odcinku drogi, w stosunku do liczby pojazdów, które przejeżdżają przez ten odcinek. Dane zawarte w raporcie zebrane zostały z lat 2006-2008.
Na Podkarpaciu sytuacja jest dramatyczna - zdecydowaną większość odcinków dróg krajowych przebiegających przez nasze województwo, na mapie oznaczono kolorem czarnym. To znaczy, że ryzyko dla użytkowników jest ogromne.
W północnej części województwa najbardziej "zabójcze" drogi to DK 77 relacji Lipnik (woj. świętokrzyskie) - Przemyśl i odcinek DK 19 w kierunku Lublina, przebiegającej przez Nisko, Zarzecze w kierunku Rzeszowa. Nieco lepiej, choć także bardzo źle jest na odcinku DK 9 przebiegającej przez powiat tarnobrzeski.
Na tych drogach ryzyko poniesienia śmierci lub zostania ciężko rannym w wypadku jest… dwunastokrotnie większe, niż na najbardziej bezpiecznych odcinkach dróg w Polsce. Inna sprawa, że takie odcinki są tylko dwa - fragment autostrady A2 Łódź - Konin i A1 Grudziądz - Gdańsk.
DOBRA DROGA, CZYLI WIĘKSZA PRĘDKOŚĆ
- Warto pamiętać, że w tych tragicznych statystykach ofiar wypadków są kierowcy, ale także piesi i rowerzyści - zauważa Czesław Łopucki, kierownik Rejonu Nisko rzeszowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Na przykład droga krajowa 77 pozbawiona jest poboczy bitumicznych, a cała jezdnia ma sześć metrów szerokości, więc automatycznie jest mniej bezpieczna, niż drogi o te pół metra szersze.
Oprócz tego wciąż na wielu odcinkach brakuje chodników, a o ścieżkach rowerowych można jedynie pomarzyć. To niestety znajduje odzwierciedlenie w tragicznych statystykach.
- Takiego złego stanu bezpieczeństwa dopatruję się jednak przede wszystkim w prędkości jazdy samochodów. Nawierzchnia na naszych drogach jest dobra i bardzo dobra, dlatego kierowcy jeżdżą szybko - dodaje Czesław Łopucki. - A to niestety często ma tragiczny finał.
Słowa te znajdują potwierdzenie w drogowych statystykach. Przyczyną wypadków śmiertelnych lub z dużą liczbą rannych, jest najczęściej nadmierna prędkość jazdy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?