Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podkarpackim więźniom w celach za ciasno. Żądają wysokich odszkodowań

Anna Janik
Więzienne menu bywa lepsze niż w szpitalach, w jadłospisie są pożywne zupy, mięso wołowe.
Więzienne menu bywa lepsze niż w szpitalach, w jadłospisie są pożywne zupy, mięso wołowe. Wojciech Zatwarnicki
Osadzeni w podkarpackich zakładach karnych w pozwach narzekają na tłok w celach, brak opieki lekarskiej a nawet współwięźniów palaczy. Rekordzista wycenił swoje straty na…4 milionów złotych!

Ile kosztują więźniowie

Ile kosztują więźniowie

25,5 mln zł - zapłacono pełnomocnikom z urzędu reprezentującym więźniów w 2009 roku.
4,5 zł - koszt dziennego wyżywienia więźnia
5,35 zł - koszt dziennego wyżywienie więźnia wymagającego diety
6 zł - koszt dziennego wyżywienia pacjenta w szpitalu

W 2009 roku do sądów na Podkarpaciu wpłynęło 50 pozwów od skazanych. W ubiegłym było ich już o 30 więcej. Skąd takie zainteresowanie więźniów szukaniem sprawiedliwości?

- Więźniowie walczą o odszkodowania, bo ich to nic nie kosztuje. Zgodnie z tzw. prawem ubogich są zwolnieni z kosztów sądowych i dostają adwokata z urzędu, czyli pełnomocnika, którego wynagrodzenie pokrywa państwo - tłumaczy Władysław Finiewicz, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Rzeszowie. - W dodatku sądy w obawie przed skargami do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka praktycznie nie odmawiają skazanym przyznawania pełnomocnika, nie patrząc na zasadność skarg - dodaje.

Nie osiągają celu

Efekt jest taki, że w więzieniach krążą nawet szablony pozwów, które osadzeni chętnie sobie przekazują. Ci przenoszeni z zakładu do zakładu dzielą się też doświadczeniami kolegów z byłych placówek, polecając konkretnych adwokatów. Za naruszenie dóbr osobistych, zbyt ciasne cele lub utrudniony dostęp do opieki lekarskiej żądają nawet 50-tysięcznych odszkodowań. Rekordzista z rzeszowskiego Zakładu Karnego na Załężu zażyczył sobie 4 milionów złotych za przebywanie w celi z osobą palącą. Ile z tych spraw kończy się przyznaniem odszkodowania? W skali kraju około 10 procent, w regionie niewiele ponad 1 procent.

- Przez dwa ostatnie lata przegraliśmy tylko jedną sprawę o przeludnienie celi. Zapłaciliśmy 1000 złotych zadośćuczynienia i 2 tysiące wynagrodzenia dla adwokata - mówi Jarosław Wójtowicz, rzecznik Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Rzeszowie. - Wynika z tego jasno, że skargi osadzonych są najczęściej bezpodstawne, a żądania finansowe zbyt wygórowane - dodaje.

Jedzą lepiej niż pacjenci

To, że więźniowie nie mają na co narzekać potwierdzają również liczby. Regulowana przepisami powierzchnia mieszkalna dla więźnia to 3 metry kwadratowe. Dodatkowo osadzeni muszą mieć dostęp do kącika sanitarnego z umywalką, dlatego pięcioosobowe cele mają minimum 17-18 metrów kwadratowych. Tymczasem na oddziale chorób wewnętrznych Szpitala Specjalistycznego przy ul. Szopena w Rzeszowie w 6-łóżkowej sali na jedną osobę przypada około 3,5 metra kwadratowego. Ginekologia i chirurgia są tak przeciążone, że pacjenci leżą na korytarzach. Niewiele mniej niż w szpitalach dzienne wydaje się na wyżywienie skazanych. W więziennym menu można znaleźć wołowinę w warzywach, kapuśniak z ziemniakami, a na śniadanie pasty rybne, jajka i kiełbasę toruńską. Rarytasy, o jakie trudno w niejednej, wielodzietnej rodzinie.

- Takie sytuacje budzą i będą budzić społeczne oburzenie, bo w końcu więźniowie znaleźli się w zakładach ze swojej winy. W imię czego mają przebywać w bardziej komfortowych warunkach niż cierpiący pacjenci - mówi Leszek Gajos, socjolog z Rzeszowa. - Nie jesteśmy bogatym narodem i jeśli nie ma pieniędzy na domy dziecka, szpitale lub domy opieki społecznej nie będzie przyzwolenia na roszczenia więźniów - dodaje.

Adwokaci nie zarobią na więźniach?

Za pracę adwokata reprezentującego więźnia płacą wszyscy podatnicy. Wynagrodzenia za wygrane sprawy liczone są od wysokości roszczenia i wynoszą ok. 3,5 tys. zł (plus VAT). Dla Ministerstwa Sprawiedliwości to za dużo, zwłaszcza w obliczu lawinowo rosnącej liczby powództw wnoszonych przez skazanych. Dlatego resort już myśli o oszczędnościach i chce wprowadzić stałą, zryczałtowaną stawkę wynagrodzenia za sprawy z urzędu. Miałaby ona wynosić 120 złotych netto.

- Ministerstwo argumentuje, że tego typu sprawy nie są czasochłonne. Jest odwrotnie, bo potrzeba do nich specjalistycznej wiedzy, opinii biegłych i ogromnego wkładu pracy - tłumaczy dziekan Finiewicz. - Więźniom nie zależy przecież na czasie, oni mogą pisać pisma w nieskończoność. A my prowadzimy te sprawy latami - kończy.

Naczelna Rada Adwokacka projekt już oprotestowała. Jej przedstawiciele zapowiadają, że jeśli dojdzie do zmiany stawki, skierują sprawę do Trybunału Konstytucyjnego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie