Krzysztof Podlasek strzelał przed laty gole dla tarnobrzeskiej Siarki, teraz jest grającym trenerem Błękitnych Ropczyce.
W minioną sobotę popularny "Podlas" znów zawitał do Tarnobrzega i o mały włos jego zespół nie spłatał tarnobrzeskiej drużynie psikusa. Gospodarze wygrali 4:3 zdobywając decydującego o zwycięstwie gola w 89 min.
- Przykro jest tak przegrać, bo punkt dla nas miałby dużą wartość. Rzadko staram się komentować pracę arbitra, ale sędzia (Paweł Małodziński z Mielca - przyp. pisz) zaprezentował C-klasowy poziom. W ostatnich pięciu minutach "obstrzelał" nam pole karne wolnymi. Odgwizdał też faul, którego nie było, a po którym gospodarze strzelili nam zwycięskiego gola - mówił po meczu w Tarnobrzegu.
Podlasek trenerem Błękitnych jest od niedawna, przejął schedę po Bogusławie Pacanowskim, byłym piłkarzy Tłoków Gorzyce: - Jest ciężko, zaczął się okres zbioru buraków cukrowych, a większość naszych zawodników pracuje w Kampanii Cukrowniczej, na treningu mam pięciu, czasami sześciu zawodników - mówi Krzysiek.
O grze w Tarnobrzegu wyraża się bardzo ciepło, miło wspomina grę tutaj, choć bywało różnie. Czasami był bardzo krytykowany, innym razem wznoszony pod niebiosa.
- Siarce życzę wszystkiego najlepszego łącznie z awansem do trzeciej ligi. Widać, że ta drużyna ma potencjał, gra dobrą piłkę, a trenerem jest fachowiec. Nic tylko awansować - dodał "Podlas".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?