Ten zdewastowany odcinek drogi to już historia. Przez lata miasto myślało, że to droga miejska. I zajęło się badaniem co się dzieje z tą drogą, aby można ją było naprawić. Leży bowiem na terenie skarpy nad Sanem.
JAK GLINA
Ze zleconej diagnozy wynikało, że winnym niestabilności jest grunt. - Podłożem są iły krakowieckie. To mocna bryła, jak skała, kiedy jest sucha, natomiast zachowuje się jak glina, kiedy złapie wodę - tłumaczy wiceprezydent Franciszek Zaborowski. A "łapie wodę", bo ta spływa od osiedla Poręby. I asfaltowa nawierzchnia jest pofalowana. Na dodatek wystają z niej studzienki kanalizacji sanitarnej i deszczowej. Ograniczono na niej ruch pojazdów z naciskiem do maksimum dziesięciu ton.
Naprawa tego polega na założeniu tak zwanego drenażu opaskowego. To specjalne ażurowe rury ułożone w ziemi, którymi woda spływałaby, omijając drogę i nie naruszając jej struktury. Kiedy się okazało, że ulica Poniatowskiego jest powiatowa, miasto przekazało starostwu ekspertyzę o sposobie jej zabezpieczenia.
JEST DOKUMENTACJA
Jak się okazuje, starostwo już ma dokumentację na modernizację zdewastowanego odcinka ulicy Poniatowskiego. Jak nam powiedział starosta Wiesław Siembida, dokumentacja w przyszłym tygodniu trafi do marszałka. Powiat będzie się starał o pieniądze w ramach tak zwanych "schetynówek". Wtedy połowę wydatków pokryłoby państwo.
Na modernizację potrzeba 3,7 mln zł. Powiat poprosił miasto o wsparcie, bo partnerstwo zwiększa możliwość uzyskania pieniędzy. W połowie października okaże się czy wniosek zostanie zaakceptowany. - Prace przy przebudowie tego odcinka odbyłyby się w przyszłym roku - ma nadzieję starosta Wiesław Siembida.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?