Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pojawia się szansa legalizacji produkcji regionalnych alkoholi

Zdzisław Surowaniec
Orzechówka krzeszowska i inne regionalne wyroby spirytusowe być może wkrótce będą legalnie sprzedawane.
Orzechówka krzeszowska i inne regionalne wyroby spirytusowe być może wkrótce będą legalnie sprzedawane. Zdzisław Surowaniec
Bimber pędzony w gospodarstwie ma szansę być zalegalizowany. Sejmowa komisja "Przyjazne państwo" przygotowuje nowelizację, która umożliwi legalną produkcje bimbru i sprzedaż. Cieszą się z tego w Krzeszowie koło Niska, gdzie produkuje się śliwowicę ze słynnych krzeszowskich śliwek.

Autorzy projektu sugerują, że producent bimbru zgłaszałby "pędzenie" urzędowi skarbowemu, od którego kupowałby banderolę na butelki i opłacał akcyzę. Produkcja miałaby być prowadzona tylko z naturalnych surowców, odbywałaby się pod kontrolą sanepidu.

KILKASET LITRÓW

Alkohol miałby być sprzedawany tylko w miejscu jego wytwarzania, w gospodarstwie agroturystycznym czy rolnym. Posłowie proponują, aby ta produkcja wynosiła kilkaset litrów rocznie.

W naszym regionie szczególnie znany z produkcji śliwowicy czyli bimbru ze śliwek jest Krzeszów. Tu odbywają się słynne "powidlanki", na których można pokosztować regionalnych wyrobów - bimbru, nalewek, ciast słodkich i słonych. Króluje oczywiście śliwka, która jest specjalnością okolicy.

Wójt Krzeszowa Stanisław Nowakowski gotowy jest krzyknąć "yes, yes, yes!" na propozycję zalegalizowania pędzenia bimbru i zarabiania na tym. Przypomina, że na Listę Produktów Tradycyjnych, do rejestru wyrobów regionalnych chronionych ze względu na szczególne walory, wpisana już została orzechówka krzeszowska. Nie można jej sprzedawać, można tylko częstować gości w domu czy na kiermaszach. A wyrób jest przecież kosztowny i czasochłonny.

LECZNICZA ORZECHÓWKA

Śliwek w Krzeszowie jest taka masa, że byłoby z czego robić śliwowicę. Mężczyźni, którzy przez całą noc smażą w kotłach powidła, właśnie tym trunkiem odpędzają sen i nabierają ochoty do mieszkania śliwek.

Teresa Łysikowska aż pokraśniała z radości, kiedy usłyszała o możliwej legalizacji regionalnych wyrobów spirytusowych i ich sprzedaży. Całkowicie legalnie wyrabia orzechówkę. Przepisu nie zdradzi nawet na mękach, tylko ogólnie wspomina, że bazą do jego wyrobu jest syrop z orzecha zielonego lub brązowego, zmieszany ze spirytusem. - Ma właściwości lecznicze - zapewnia.

Oprócz orzechówki, krzeszowianie specjalizują się w wyrobie groszkówki i nalewki z derenia, którego krzewów jest tu dużo. - Mamy stare receptury, robimy wszystko w higienicznych warunkach. Przepis na orzechówkę mam od teścia - mówi pani Teresa.

Jest więc tradycja, są chęci, brakuje tylko legalizacji. A przecież po bimber ze śliwek węgierek zjeżdżaliby się tu ludzi z całej okolicy. Rolnicy by zarobili, kupujący mieliby naturalną atrakcję do posmakowania. Słynna łącka śliwowica wcale nie byłaby lepsza od krzeszowskiej.

NAWET SŁOWACJA

- Po co mają ludzie pędzić bimber po kątach, w byle jakich warunkach, jeśli mogliby legalnie i państwo by na tym zarobiło - mówią w Krzeszowie. W wielu państwach europejskich poradzili sobie z tym, nawet na Słowacji, można byłoby i u nas. Na przykład w Bawarii gospodarza nastawia kocioł z gruszkowym zacierem i jest on plombowany przez urzędnika. Destylowanie odbywa się pod kontrolą i wszyscy są zadowoleni - Bawarczyk zarabia, państwo też, ludzie schodzą z gór z atrakcyjną wódką pod pachą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie