Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja przyznaje: Film o seksie w toalecie nie powstał w Stalowej Woli!

Marcin RADZIMOWSKI
Powielana przez tysiące osób plotka w końcu "ożyła". Była na tyle wiarygodna, że policjanci ze Stalowej Woli dostali zawiadomienie i wszczęli postępowanie. W mieście aż huczało. Dopiero dzięki naszym czytelnikom - internautom okazało się, że afera z nagraniem pary uprawiającej seks w toalecie stalowowolskiego lokalu, została wyssana z palca…

Niewiele naszych publikacji wzbudziło tyle emocji, co czwartkowa zatytułowana "Erotyczny film krąży w sieci" (wydanie papierowe) i Szok! Ktoś nagrał uprawiającą seks parę i rozpowszechnił film! (wydanie on-line).

W artykule opisaliśmy to, o czym od kilku tygodni żyła Stalowa Wola: ktoś miał nagrać podstępnie parę młodych ludzi uprawiających seks w toalecie klubu muzycznego, a następnie rozpowszechnić nagranie. Sprawa była (i jest) na tyle głośna, że policja wszczęła postępowanie mające na celu ustalenie autora nagrania. Jak ustaliliśmy, zawiadomienie złożył dyrektor jednej ze szkół.

ROZWIKŁANA ZAGADKA

Efekt? Dzięki burzliwej dyskusji na forum naszej gazety, niczym po nitce do kłębka rozwikłana została zagadka tajemniczego filmiku. Okazało się, że nagranie zostało wykonane nie w Stalowej Woli lecz w Opolu. I to przed trzema laty…

- Teraz już wiemy, jaka jest prawda. Ten przykład pokazuje, jak łatwo można kogoś oczernić i skrzywdzić - mówi aspirant sztabowy Andrzej Walczyna, oficer prasowy policji w Stalowej Woli. - Wystarczyło, że ktoś kolorem włosów i rysami twarzy przypomina osoby widoczne na filmie, żeby rzucić oskarżenia. Tak powstała plotka.

W Stalowej Woli wieści rozchodziły się lotem błyskawicy. Osoby, z którymi rozmawialiśmy, z wieku, imienia, nazwiska, klasy i szkoły wskazywały "bohaterów filmu". Jedna z osób mówiła, że od czasu ujawnienia filmu "bohaterka" chodzi ze spuszczona głową, inna osoba twierdziła, iż była w stalowowolskiej dyskotece w tym dniu.

TO BYŁO W OPOLU

Wczoraj skontaktował się z nami także rodzic jednego z uczniów: - Policjanci zabezpieczyli kilka telefonów komórkowych uczniów, którzy przesyłali sobie filmik. Także telefon mojego syna. Nie widziałem tego nagrania, nie wiem co na nim było. Słyszałem tylko, którą dziewczynę nagrano - mówi mieszkaniec Radomyśla nad Sanem (powiat stalowowolski).

Po publikacji artykułu, na naszym forum internetowym zawrzało. Czytelnicy przekonywali, że filmik nie powstał nie w Stalowej Woli, lecz w innych miastach. Jedni zarzekali się, że chodziło o klub z Radomia, inni przekonywali, że parę uprawiającą seks w toalecie nagrano w Dębicy. Pojawiała się też Kolbuszowa, Łańcut i… Opole.

- Wątek Opola był trafny i teraz nie ma wątpliwości, że to właśnie tam powstało nagranie. Powstało w grudniu 2007 roku, a opublikowano je w styczniu 2008 roku - dodaje aspirant sztabowy Andrzej Walczyna. - Sprawa się wyjaśniła, więc prowadzone przez nas dochodzenie zostanie umorzone.
W całej sprawie najbardziej przykre jest to, że prawdziwy autor nagrania, uniknął kary. Przed dwoma laty kodeks karny nie ścigał jeszcze osób, które podstępnie nagrywają i rozpowszechniają wizerunek osób w trakcie czynności seksualnej, bez jej zgody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie