Polska - Litwa 25:22 (13:10)
Polska: Malcher (19) - Krieger, Przysiek 6 (3), Zaremba 1, Żółtak, Jurasik 2, Kuchczyński 1, Gliński 2, Chrapkowski 1, Mroczkowski 2, Orzechowski 4, Jankowski 3, Adamuszek 3, Pi. Adamczak, Tomczak, Miszka.
Karne. Polska: 4/3. Litwa: 2/2. Kary. Polska: 4 minuty. Litwa: 8 minut.
Sędziowali: M. Baum (Warszawa), M. Góralczyk (Świętochłowice). Widzów: 1500.
Przebieg: 2:0, 2:1, 3:1, 3:2, 4:2, 4:3, 5:3, 5:4, 6:4, 6:5, 8:5, 8:6, 11:6, 11:7, 12:7, 12:9, 13:9, 13:10; 14:10, 14:12, 15:12, 15:13, 20:13, 20:18, 21:18, 21:19, 22:19, 22:20, 24:20, 24:21, 25:21, 25:22.
W rewanżowym meczu "biało-czerwoni" pokazali lepszą grę, niż dzień wcześniej w Elblągu. Od razu objęli prowadzenie i nie oddali go już do końca spotkania, mimo że znów w drugiej połowie mieli przestój i roztrwonili pokaźną już przewagę.
Tym razem trener Bogdan Wenta postanowił przetestować system obrony 5-1, w którym polska reprezentacja grała dotąd sporadycznie. W roli "jedynki" długo grał Kamil Krieger z Vive Targi Kielce. Do obronnej formacji naszej drużyny wyszło na początku spotkania aż pięciu zawodników z Kielc, oprócz Kriegera byli to Patryk Kuchczyński, Rafał Gliński, Mateusz Zaremba i Daniel Żółtak. Ten ostatni pokazał się z dobrej strony również w ataku. Choć nie zdobył żadnej bramki, to obsługiwany podaniami przez Mariusza Jurasika raz za razem wypracowywał karne i "wysadzał" Litwinów na dwuminutowe kary.
W 23 minucie po trafieniu Glińskiego Polska prowadziła 11:6, ale końcówkę tej części gry lepiej rozegrali goście.
Najlepiej nasi szczypiorniści zagrali między 35 a 42 minutą, kiedy zdobyli pięć bramek z rzędu, a trzy z nich rzucił z kontrataków debiutujący w kadrze Robert Orzechowski z MMTS Kwidzyn, który grał na prawym skrzydle, a nie na rozegraniu, gdzie występuje w klubie.
Nasi szybko zdobyli przewagę, a jeszcze szybciej niemal ją roztrwonili, tym razem tracąc pięć goli z rzędu. Na szczęście w końcówce przebudził się słabo wcześniej dysponowany bramkarz Adam Malcher i nasza reprezentacja dowiozła wygraną.
- Po wyniku widać, że było dzisiaj więcej walki, więcej charakteru. Było sporo dobrych momentów w naszej grze, choć po kilku zawodnikach widać, że brakuje im już sił - powiedział w wywiadzie dla TV 4 trener naszej reprezentacji Bogdan Wenta.
W piątek o godzinie 18 w Kielcach i w niedzielę o 14.45 w Warszawie polska reprezentacja, uzupełniona o graczy występujących w niemieckiej Bundeslidze, zmierzy się z wicemistrzami świata i Europy, Chorwatami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?