Polscy siatkarze zaczynają bitwę o Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro

Europejski turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich rozpoczyna się we wtorek w Berlinie, a zakończy pięć dni później. Weźmie w nim udział osiem reprezentacji, a awans wywalczy tylko zwycięzca. Zespoły z miejsc drugiego i trzeciego dostaną jeszcze szansę gry w turnieju światowym w maju.

Celem na te zawody jest oczywiście zdobycie olimpijskiej kwalifikacji. Awans do Rio de Janeiro uzyska jednak tylko zwycięzca turnieju. Jeśli to się nie uda, to dla biało-czerwonych niezwykle istotne będzie jednak zajęcie jednego z pozostałych miejsc na podium. Drugi i trzeci zespół otrzyma bowiem przepustkę do udziału w majowym turnieju interkontynentalnym, który odbędzie się w Japonii.

Stamtąd na igrzyska olimpijskie będzie już z górki. W Tokio zagrają bowiem takie reprezentacje jak Japonia, Iran, Australia, Chiny czy Wenezuela, czyli drużyny o znacznie mniejszym potencjale niż te europejskie. Do tej stawki dołączą dwie drużyny z Europy oraz drugi zespół z kwalifikacji w Ameryce Północnej.

Spośród wyżej wymienionych ekip najgroźniejszym wydaje się być Iran, który w Japonii poprowadzi już Raul Lozano, obecny szkoleniowiec Cerradu Czarnych Radom.

Berliński turniej można śmiało nazwać małymi mistrzostwami Europy. Konkurencja będzie ogromna, bo nie można tak naprawdę nikogo zlekceważyć.

Polacy dotarli do Berlina w sobotni wieczór i już na miejscu przygotowują się do walki o olimpijską kwalifikację. Nie będzie jednak łatwo ją wywalczyć. W Niemczech zagra europejska czołówka, a spośród ósemki przynajmniej pięć ekip przejawia aspiracje do wygrania tego turnieju. W kadrze biało-czerwonych znalazło się trzech zawodników Asseco Resovii Rzeszów: Bartosz Kurek, Fabian Drzyzga oraz Damian Wojtaszek.

- Lepiej nie pompować balonu, bo każdy z nas wie, o co będziemy walczyć, każdy jest profesjonalistą i ma świadomość, co to jest zagrać na olimpiadzie. Nie muszę chyba mówić, że będziemy walczyć. Jeżeli się uda, to będzie bardzo fajnie, ale wiemy, że to nie jest ostatnia droga, aby zagrać w Rio. Jeżeli wrócimy z Berlina i odpukać nie awansujemy, to dopiero wtedy będziemy myśleć nad tą drugą szansą. Na razie celujemy w to, aby zagrać w Berlinie w finale, wierzymy w finał, a w nim może się wszystko zdarzyć - mówi libero biało-czerwonych Damian Wojtaszek.

Polacy zmierzą się w grupie z gospodarzami, a także z Serbią i Belgią. Siatkarze wszystkich tych ekip wskazują, że największe zagrożenie ze strony Polaków będą mieli w Bartoszu Kurku. Nasz atakujący jest uważany za najgroźniejszego zawodnika biało-czerwonych. Przygotowania do turnieju nie przebiegały spokojnie, bo z kadry przez kontuzje wypadło dwóch ważnych zawodników: Piotr Nowakowski oraz Grzegorz Bociek.

W przypadku turnieju ważny jest jego początek. Polacy muszą ograć Serbów i Belgów, wtedy to na większym luzie przyjdzie im się zmierzyć z silną reprezentacją Niemiec, która będzie uskrzydlona grą na własnym parkiecie.

KTO Z KIM I GDZIE?
Reprezentacja Polski znalazła się w grupie A razem z gospodarzami, Niemcami oraz Serbią i Belgią.

Faza grupowa: wtorek, 5 stycznia: Polska - Serbia, godzina 20.30. Czwartek, 7 stycznia: Polska - Belgia, godzina 15. Piątek, 8 stycznia: Polska - Niemcy, godzina 20. Sobota, 9 stycznia, półfinały: godzina 16.30 oraz 19.30. Niedziela, 10 stycznia, mecz o trzecie miejsce, godzina 13.30, finał, godzina 16.30.

W grupie B znalazły się reprezentacje Rosji, Francji, Bułgarii oraz Finlandii. Po dwie najlepsze drużyny zagrają w półfinałach. Awans do Igrzysk Olimpijskich uzyska tylko zwycięzca turnieju.