Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska - Macedonia 25:27. Tym razem się nie udało

Z Belgradu Paweł KOTWICA [email protected]
Półfinał mistrzostw Europy znacznie się polskim piłkarzom ręcznym oddalił. Przegrali drugi mecz na mistrzostwach, ulegając Macedonii 25:27. Teraz już nawet zwycięstwo w ostatnim meczu z Niemcami może nie wystarczyć. Dzisiaj znów była słaba pierwsza połowa i trzeci raz z rzędu Polacy gonili przez całą drugą połowę. Tym razem nieskutecznie.

[galeria_glowna]
Polska - Macedonia 25:27 (12:18)

Polska: Wichary (5), Wyszomirski (2) - Tłuczyński 4 (2), Wiśniewski 1 - M. Jurecki 1, Bielecki - Tkaczyk 2, Jaszka 1 - Jurkiewicz 2, K. Lijewski 4 - Kuchczyński, Orzechowski 3 - B. Jurecki 5, Kwiatkowski, Syprzak 2.

Macedonia: Ristowski, Angełow - Stoiłow 1, Ałuszowski 4, K. Łazarow 9 (6), Mitkow, Jonowski, Angełowski, Temelkow 4, Mirkulowski 2, Markoski 1, Mojsowski 4, Dimowski 1, F. Łazarow 1.

Karne. Polska: 2/3 (rzut Tłuczyńskiego w słupek). Macedonia: 6/6. Kary. Polska: 10 minut (B. Jurecki, Tłuczyński, Jaszka, Wiśniewski, M. Jurecki). Macedonia: 8 minut (Markoski 4, Temelkow, Mojsowski po 2). Sędziowali: H. Leifsson, A. Palsson (Islandia). Widzów: 7000.

Przebieg: 0:1, 1:1, 1:4, 2:4, 2:5, 3:5, 3:7, 4:7, 4:10, 5:10, 5:11, 6:11, 6:13, 8:13, 8:15, 9:15, 9:16, 11:16, 11:17, 12:17, 12:18 - 12:19, 13:19, 13:20, 17:20, 17:21, 18:21, 18:24, 19:24, 19:25, 23:25, 23:26, 24:26, 24:27, 25:27.

ME w Serbii. Dania - Niemcy 28:26, Polska nadal z szansami na półfinał

W pierwszej połowie nasz zespół zagrał według świętej na tych mistrzostwach tradycji - źle. Akcje ofensywne, poza kilkoma wyjątkami, były mało składne, wolne, nerwowe, nasi zawodnicy zbyt często przegrywali pojedynki z macedońskim bramkarzem Borko Ristowskim. Wysoko wychodzący obrońcy zmuszali naszych rozgrywających do skazanych na pożarcie rzutów z 10-11 metra, na szczęście kilka bramek zdobyli gracze naszej pierwszej linii. Ale Macedończycy dostawali mnóstwo okazji do kontr i żadnej z nich nie zmarnowali, zdobywając z tego elementu pięć bramek. Dużo gorzej niż nasza ofensywa prezentowała się nasza defensywa, również, pierwszy raz w tym turnieju, bramkarze, którzy do przerwy odbili tylko cztery rzuty. Gwiazda macedońskiej reprezentacji Kirył Łazarow na początku meczu kilka razy trafił z drugiej linii, wykorzystał trzy karne, a potem przycisk "fire" przekazał kolegom, którzy też byli skuteczni. W 18 minucie przegrywaliśmy już 6:13. 5 tysięcy fanatycznych macedońskich kibiców szalało, wyło, śpiewało, tupało, kilkunastoosobowa grupka naszych, która wyglądała jak biała wysepka na żółto-czerwonym oceanie, markotniała z akcji na akcję.

Bogdan Wenta: Już nie wiem, co mam mówić

Nasz zespół miał kilka okazji, żeby zmniejszyć straty do choćby czterech bramek, niestety, ani raz się to nie udało, bo akurat wtedy przytrafiały się nam proste błędy. Była taka okazja przy stanie 11:16, ale obchodzący 30 urodziny Karol Bielecki trafił w słupek.

Tomasz Tłuczyński: Nie możemy sami stawiać się pod ścianą

Liczyliśmy, że tak jak w meczach z Danią i Szwecją włączą po przerwie swoje turbo i zaczną odrabiać dystans. I nasza obrona rzeczywiście poruszała się dużo żwawiej, znów zaczęliśmy zmuszać rywali do prostych strat. W 41 minucie po skutecznej dobitce Adam Wiśniewski trafił na 17:20. Gdyby jeszcze nasi zawodnicy kończyli wszystkie kontrataki szybkie odrobienie strat wcale by nie było takie niemożliwe… Od stanu 18:21 Macedończycy wykorzystali karę Wiśniewskiego, zdobywając dwie bramki, potem dołożyli jeszcze jedną i wynik wrócił do stanu po pierwszej połowie, czyli do sześciobramkowego prowadzenia zespołu z Bałkanów. Cały czas nie potrafiliśmy wykorzystać dobrej gry naszej obrony, bo gubiliśmy piłkę i marnowaliśmy "setki".

Patryk Kuchczyński: Przestańmy myśleć, zacznijmy grać

W ostatnich 10 minutach jeszcze jeden zryw drużyny Bogdana Wenty. Na pięć minut przed końcem po kontrze Roberta Orzechowskiego znów przegrywaliśmy tylko trzema golami - 22:25, a za chwilę Bartłomiej Jaszka przeciął podanie Kiryła Łazarowa i szybki atak skończył Mariusz Jurkiewicz. Trener Macedonii wziął czas i za moment jego zawodnicy wywalczyli karnego, którego wykorzystał niezawodny w tym Łazarow. Szybko odpowiedział Lijewski, ale Macedończycy znów dostali karnego, co wywołało wściekłość naszych graczy, którzy uważali, że aż taka nagroda rywalom się od islandzkich sędziów nie należała. Znów trafił Łazarow, do końca były 2 minuty i 20 sekund.

Serbia - Szwecja 24:21. Serbowie w półfinale, wygrali grupę

30 sekund później swojego jedynego gola w meczu zdobył Michał Jurecki i nadzieja wróciła. Tym bardziej, że Stewcze Ałuszowski trafił ze skrzydła w poprzeczkę. Niestety, działający pod presją czasu Polacy nic już nie wymyślili, a rzut rozpaczy Michała Jureckiego na 40 sekund przed końcem wygarnął macedoński bramkarz.

Tabela grupy

1. Serbia 4 7 91-82
2. Niemcy 4 5 100-96
3. Dania 4 4 109-109
4. Macedonia 4 3 108-108
5. POLSKA 4 3 99-104
6. Szwecja 4 2 100-108
Mecze do rozegrania: 25 stycznia (środa): Polska - Niemcy (godz. 16.15), Dania - Szwecja, Serbia - Macedonia. Do półfinałów awansują dwie drużyny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Polska - Macedonia 25:27. Tym razem się nie udało - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie