Faworytem spotkania byli zgorzelczanie i faworyt nie zawiódł. Po pierwszej połowie goście wygrywali tylko dwoma punktami i kibice żyli nadzieją, że po zmianie stron będzie lepiej a miejscowi wygrają. Nic z tych rzeczy. Najpierw wysiadła syrena oznaczająca przerwy w grze, następnie wysiadła tablica z wynikami i odmierzaniem czasu, a w końcu wysiadła dobra gra Siarki. Druga połowa w wykonaniu tarnobrzeskiej drużyny była fatalna, dlatego skończyło się prawie pogromem.
- Liczyłem się z porażką w tym meczu, ale nie liczyłem, że będzie aż tak wysoka. W pierwszej połowie graliśmy dobrze, ale zawaliliśmy koniec drugiej kwarty i był to decydujący mement. Po przerwie było już źle – przyznał trener tarnobrzeskiego zespołu Zbigniew Pyszniak.
Teraz przed naszą drużyną równie trudne, a może nawet jeszcze trudniejsze zadnie. W środę rywalem tarnobrzeskiego zespołu będzie mistrz Polski Stelmet Zielona Góra, który zagra w swojej hali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?