Stal Rzeszów - Stal Stalowa Wola 2:0 (1:0), Prokić 10, 57.
Stal SW: Wołoszyn - Kocój, Skórski, Żmuda, Demusiak, Horajecki, Kachniarz, Majowicz, Radawiec, Gęśla, Białek oraz Byrski, Tabaka, Getinger, Mistrzyk, Szymonik, Widz.
W "Stalówce" nie pojawili się awizowani wcześniej nowi piłkarze. Ze sprawdzenia Krzysztofa Sytego z Pogoni Staszów trener Mirosław Kalita zrezygnował, bo jak się okazało, młody zawodnik nie gra na lewej stronie obrony i nie jest lewonożny, a gra jako stoper.
- Nie było też pomocnika Huberta Wardęgi, który ma ważny kontrakt z Czarnymi Jasło i nie zdecydowaliśmy się go testować - mówi Mirosław Kalita. - W naszym zespole zabrakło Dydy i Czarnego, którzy mieli studia, narzekający na uraz Lewandowski zacznie treningi od poniedziałku, Cebula miał egzamin na prawo jazdy, kontuzjowani są Fabianowski i Walaszczyk, chory jest Piątkowski.
Gościnnie w stalowowolskiej drużynie wystąpił Paweł Byrski, który szuka nadal nowego klubu. Bramki Stali Rzeszów strzegł natomiast Tomasz Wietecha, wychowanek klubu ze Stalowej Woli. Następny mecz kontrolny podopieczni trenera Kality rozegrają w środę na wyjeździe z Siarką Tarnobrzeg.
Mirosław Kalita, trener Stali Stalowa Wola: - Zagraliśmy w Dębicy w mocno okrojonym składzie. Do przerwy graliśmy nieźle piłką, ale do 30 metra, potem były problemy. Po przerwie weszło trochę młodzieży, mieliśmy okazję na gola, Robert Widz wyszedł sam na sam z bramkarzem z Rzeszowa, ale sędzia boczny pokazał "spalonego", ku zaskoczeniu chyba wszystkich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?