Postawili się faworytowi. Jezioro Tarnobrzeg po dobrym widowisku przegrywa z Turowem Zgorzelec

[galeria_glowna]
ZOBACZ zapisrelacji na żywo z meczu

JEZIORO TARNOBRZEG - PGE Turów Zgorzelec 79:88 (28:22, 21:23, 16:24, 14:19)

Jezioro: Dłoniak 26 (1x3), Przybyszewski 13 (3x3), Alexander 10 (8 zb.), Doaks 10 (7 zb.), Wall 9, Tiller 4 (5 as.), Krajniewski 4, Long 3 (1), Pyszniak, Patoka.

PGE Turów: Robinson 14 (2x3, 6 zb., 5 as.), Cel 13 (3x3), Mićić 12 (2x3), Chyliński 11 (3x3), Opacak 11 (3x3), Kulig 10, Jackson 7, Žigeranović 7, Stelmach 3.

W dotychczasowych ligowych pojedynkach Jeziora z PGE Turowem górą byli podopieczni Miodraga Rajkovicia. Kluczem do zwycięstw był mocny początek, w którym to PGE zyskiwało kilkanaście punktów przewagi, a potem kontrolowało przebieg gry. Tym razem było inaczej i faworyzowany PGE Turów miał ciężki bój o półfinał Intermarché Basket Cup.

Ekipa Dariusza Szczubiała grając mądrze w obronie oraz na wysokiej skuteczności w rzutach za dwa punkty prowadziła w meczu do końcówki trzeciej kwarty. Wtedy goście ze Zgorzelca uruchomili jedną ze swoich najgroźniejszych broni, czyli rzuty za trzy punkty. Seriami trafiali Michał Chyliński, Aaron Cel, a i swoje dołożyli Djordje Mićić oraz nowy nabytek gości, Russell Robinson. Mimo ambitnej postawy "Jeziorowców" nie udało się "wydrzeć" zwycięstwa. Na Final Four Intermarché Basket Cup w Koszalinie jedzie PGE Turów. Zgorzelczanie w półfinale zagrają z Treflem Sopot, który pokonał Anwil Włocławek.

W ekipie gospodarzy wyróżniali się: Jakub Dłoniak - 26 punktów, 5 zbiórek, Dawid Przybyszewski - 13 punktów, Xavier Alexander 10 punktów, 8 zbiórek. Udany debiut w zespole Turowa zaliczył Russell Robinson - 14 punktów, 5 asyst i 6 zbiórek.