Było, a jakże, tradycyjnie: festiwal jedzenia i picia, obowiązkowa pasterka w przedsionku kościoła wśród osób chuchających niestrawionym alkoholem, albo tak zwany after paster, czyli upojna zabawa w klubach ze znajomymi. Cała reszta obchodziła święta Narodzenia Pańskiego, oznajmiając radosną nowinę o tym, że Bóg tak umiłował świat, że posłał swojego Syna, aby zbawił każdego z nas. Można oczywiście w to nie wierzyć, aczkolwiek w sukurs religii przychodzi nauka, która za pomocą niezależnych metod i badań oficjalnie potwierdziła fakt narodzin Jezusa Chrystusa. Mimo wszystko, polskie święta są jeszcze katolickie, czego nie można powiedzieć o innych krajach, gdzie w imię fałszywej chęci nieobrażania nikogo, rezygnuje się z szopek i choinek. Dlatego cieszmy się tym, co jeszcze mamy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?