Tarnobrzeski Bank Żywności
Tarnobrzeski Bank Żywności
Tarnobrzeski Bank Żywności powstał w 23 maja 2004 roku. Na stałe ze stowarzyszeniem współpracuje 16 gmin z pięciu powiatów: tarnobrzeskiego, mieleckiego, niżańskiego, stalowowolskiego i ropczyckiego.
Z pomocy Banku Żywności w Tarnobrzegu korzysta ponad pięć tysięcy osób, zakwalifikowanych przez ośrodki pomocy społecznej.
Nowe przepisy mówią, że żywność mogą odbierać wyłącznie stowarzyszenia. Te nie garną się do wydawania produktów, bo wiąże się to często z dodatkowymi wydatkami, na które organizacji nie stać.
Dziś w magazynach Tarnobrzeskiego Banku Żywności przechowywanych jest niewiele produktów. Pracownicy i wolontariusze czekają na nową dostawę żywności przekazanej w ramach programu PAED od Agencji Rynku Rolnego. Ryż, cukier, mąka, kasza, mleko i sery trafią do Tarnobrzega za kilkanaście dni. Jednak nie wiadomo czy i kiedy, bezpłatna żywność trafi do tych, którzy na nią czekają. Wszystko przez zmianę przepisów o dystrybucji żywności pomiędzy bankiem, a tymi, którzy dotychczas ją odbierali i rozprowadzali. - Niestety, ale rady osiedlowe i komisje zakładowe nie są organizacjami pozarządowymi i nie mają w swoim statucie zapisu o niesieniu pomocy - przybliża temat Czesław Łuszczki, prezes Tarnobrzeskiego Banku Żywności.
POTRZEBNI NOWI ODBIORCY
Przez ostatnie lata funkcjonowania Tarnobrzeskiego Banku, żywność była wydawana na podstawie umów, jakie bank podpisywał z radami osiedli, sołtysami i komisjami zakładowymi. Raz w miesiącu żywność była dowożona przez bank do remiz lub domów ludowych, gdzie była wydawana mieszkańcom.
Jednak, po interwencji Agencji Rynku Rolnego, Banki Żywności, zarówno ten w Tarnobrzegu, jakie i pozostałe w kraju, nie mogą podpisywać umów o współpracy z radami sołeckimi i komisjami zakładowymi. Wśród wytypowanych przez Agencję odbiorców żywności są wyłącznie organizacje pozarządowe, ochotnicza straż pożarna lub miejskie ośrodki pomocy społecznej. - Nie mam pojęcia skąd to zmiana, ale wiem, że od pierwszego kwietnia, ponad 5 tysięcy ludzi może nie dostawać żywności - zapowiada prezes Łuszczki. - Na dziś mamy zapewniony odbiór żywności przez organizacje katolickie dla trzech tarnobrzeskich parafii. Dla osiedla Wielowieś dary będzie odbierało stowarzyszenie "Powodzianie". Ale zostają nam pozostałe osiedla jak Sobów i Miechocin. A co z ościennymi gminami?
ZBYT DUŻO ZACHODU
Czesław Łuszczki szukając rozwiązania problemu, na pewno zwróci o pomoc do prezydenta Tarnobrzega, by ten pomógł wydawać żywność na poszczególne osiedla z pomocą ochotniczych straży pożarnych lub rad osiedlowych przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Z informacją o zmianach wydawania żywności, zwróci się również do sąsiednich samorządów. Jednak z góry zakłada, że znalezienie stowarzyszeń, które zajmą się odbiorem i dzieleniem żywności, nie będzie łatwe. - Trzeba prowadzić dokumentację, kartoteki wszystkich skierowanych przez pomoc społeczną osób - wylicza. - Wydający żywność muszą przestrzegać zasad jej dystrybucji, bo przepisy dokładnie wskazują, kto może z niej korzystać, a kto nie. Muszą zabezpieczyć także transport.
Pod znakiem zapytania jest także dowóz żywności przez Tarnobrzeski Bank, do tych osiedli i gmin, które nie dysponują swoim transportem. - Nasze stowarzyszenie korzysta z 18-letniego mercedesa, którego pracownicy nazywają księżniczką - wyjaśnia prezes Łuszczki. - W tej chwili samochód jest w naprawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?