Natalka urodziła się minutę po swojej siostrzyczce.
(fot. Archiwum prywatne)
Natalka, Patrycja i Krystianek. To imiona trojaczków, jakie przyszły na świat w powiecie niżańskim. Szczęśliwymi rodzicami maluchów są Monika i Jerzy Krawiec z Jeżowego. Maleństwa są śliczne, zdrowe i radosne.
Trojaczki urodziły się 8 lutego. Ich rodzicami są Monika i Jerzy Krawiec z Jeżowego, małżeństwo z czteroletnim stażem. Pani Monika ma 29 lat, a jej mąż Jerzy jest od niej o cztery lata starszy.
ZA JEDNYM RAZEM
Dzieci rodziły się minuta po minucie. Pierwsza na świat przyszła Patrycja. Dziewczynka urodziła się o godzinie 11.07. O minutę młodsza jest jej siostrzyczka Natalia. O 11.09 przyszedł na świat Krystian. Poród odbył się w 34. tygodniu ciąży i miał miejsce w specjalistycznym szpitalu ginekologiczno-położniczym Pro-Familia w Rzeszowie.
- Warunki były świetne, czułam się jak w hotelu - przyznaje Monika Krawiec, mama trojaczków. - Jestem bardzo zadowolona z opieki. Pielęgniarki bez przerwy były przy mnie i pytały czy coś nie boli.
Mama trojaczków przyznaje, że wprawdzie wspólnie z mężem planowali troje dzieci, ale nikt nie spodziewał się, że cała gromadka pojawi się za jednym razem.
- To było dla nas wielkie zaskoczenie - mówi pani Monika. - Nie planowaliśmy od razu tak dużej rodziny, ale teraz nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej. Na początku miały być bliźniaki, lekarz wypatrzył tylko dwoje dzieciaczków. Później, chyba w trzecim miesiącu ciąży, okazało się, że będą trojaczki.
W SIÓDMYM NIEBIE
- Mąż do samego końca nie wierzył, że to będą trojaczki - dodaje szczęśliwa mama. - Uwierzył dopiero po tym, jak się urodziły. Teraz jest w siódmym niebie.
Monika Krawiec mówi, że dzieciaki są bardzo grzeczne, a najgrzeczniejszy jest chłopiec, który całymi dniami śpi. Najbardziej ruchliwa jest Natalka. Największy z trojaczków jest Krystian, który po porodzie ważył 2250 gramów. Patrycja ważyła 1840 gramów, a Natalia 1770 gramów. Rodzice nie posiadają się ze szczęścia.
- Jesteśmy bardzo szczęśliwi - mówi Monika Krawiec. - Cała rodzina się cieszy, dziadkowie, babcie. Wszyscy są pozytywnie zaskoczeni, gratulują, cieszą się.
Rodzice nie mogę się już doczekać, kiedy będą mieć troje dzieci przy sobie. Mają już przygotowane łóżeczka, ciuszki i nosidełka. Myślą o zakupie specjalnych wózeczków.
Jak się okazuje, to nie do końca przypadek, że akurat w tej rodzinie urodziły się trojaczki. U krewnych pani Moniki i pana Jerzego zdarzały się już mnogie ciąże.
- Bliźniaki często rodziły się w mojej rodzinie - dodaje pani Monika. - Moje trzy ciotki miały bliźniaki. U męża w rodzinie też były.
Największy z trojaczków jest Krystianek.
(fot. Archiwum prywatne)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?