Ogień i dym pojawiły się tylko na niby. To były tylko ćwiczenia. - Nikt nam nie zagwarantuje, że nie będzie pożaru w komendzie, bo żywioł jest nieobliczalny - stwierdził komendant. Przypomniał, że podczas burzy w jedną z komend uderzył piorun i pozbawił ją prądu, a pożar wybuchł nawet w Szkole Głównej Pożarnictwa w Warszawie.
Tym razem zadanie polegało na uratowaniu z pożaru w piwnicy dwóch osób, z których jedna była zaczadzona, a druga miała złamaną nogę. Oczywiście strażacy musieli także ugasić ogień. W niebezpiecznej strefie panowało silne zadymienie i strażacy poruszali się po omacku.
Stworzono warunki bardzo podobne do tych, jakie panują podczas prawdziwej akcji ratowniczej. Dzięki takim sprawdzianom strażacy mogą utrzymać kondycję i uczyć się ratować innych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?