Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar może pojawić się nawet tam, gdzie są specjaliści od walki z nim

Zdzisław Surowaniec
Strażak przechodzi przez zadymione pomieszczenie.
Strażak przechodzi przez zadymione pomieszczenie. fot. Zdzisław Surowaniec
- Żywioł może się pojawić wszędzie - powiedział Tadeusz Niedziałek, szef komendy straży pożarnej w Stalowej Woli, kiedy strażacy wbiegali do piwnicy komendy, gdzie wybuchł ogień.

Ogień i dym pojawiły się tylko na niby. To były tylko ćwiczenia. - Nikt nam nie zagwarantuje, że nie będzie pożaru w komendzie, bo żywioł jest nieobliczalny - stwierdził komendant. Przypomniał, że podczas burzy w jedną z komend uderzył piorun i pozbawił ją prądu, a pożar wybuchł nawet w Szkole Głównej Pożarnictwa w Warszawie.

Tym razem zadanie polegało na uratowaniu z pożaru w piwnicy dwóch osób, z których jedna była zaczadzona, a druga miała złamaną nogę. Oczywiście strażacy musieli także ugasić ogień. W niebezpiecznej strefie panowało silne zadymienie i strażacy poruszali się po omacku.

Stworzono warunki bardzo podobne do tych, jakie panują podczas prawdziwej akcji ratowniczej. Dzięki takim sprawdzianom strażacy mogą utrzymać kondycję i uczyć się ratować innych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie