Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar w Obojnej. Ratowali konie z płonącej stajni

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Wyprowadzanie koni z zagrożonego miejsca
Wyprowadzanie koni z zagrożonego miejsca Zdzisław Surowaniec
Ponad 20 koni wyprowadzono ze stajni w Obojnej, gdzie wybuchł pożar w pomieszczeniu przylegającym do zabudowań.

ZOBACZ TEŻ: Widowiskowa rozbiórka kamienicy w Grudziądzu

Dostawca: x-news.pl

Taki był scenariusz Powiatowych Ćwiczeń Obrony Cywilnej pod nazwą „Akcja ratownicza i ewakuacja zwierząt w stadninie koni w miejscowości Obojna”. Ćwiczenia odbyły się w środę w miejscowości w stadninie koni Madejówka. Były to pierwsze w regionie ćwiczenia z ratowania zwierząt, choć przed dwudziestu laty podczas „powodzi tysiąclecia” ratowano zwierzęta z zalanych terenów i przewożono na bezpieczne suche miejsca.

Jak po skończonej akcji powiedział dziennikarzom kapitan Krystian Bąk z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Stalowej Woli, epizod zakładał pożar pomieszczenia magazynowego przy stajni, co zagrażało zwierzętom. Według scenariusza pożar zauważył właściciel obiektu - gospodarstwa agroturystycznego „Madejówka”, należącego do małżeństwa Madejów. Zaalarmował straż pożarną.

Pożar miał gwałtowny przebieg i zagrażał sąsiadującym obiektom inwentarskim, gdzie były zwierzęta hodowlane - konie, kozy, króliki, młoda cielna jałówka. W akcji uczestniczyły jednostki Państwowej Straży Pożarnej oraz cztery zastępy Ochotniczej Straży Pożarnej z gminy Zaleszany. Współorganizatorem była Komenda Powiatowa Straży Pożarnej w Stalowej Woli, służby powiatowego i gminnego centrum zarządzania kryzysowego w Zaleszanach, ratownicy medyczni, powiatowy lekarz weterynarii, policja i przedstawiciel wojsk obrony terytorialnej. Akcja ratunkowa polegała na przeprowadzeniu czy przeniesieniu zwierząt w bezpieczne miejsce, ugaszeniu pożaru, zabezpieczeniu obiektu, udzieleniu pierwszej pomocy jednej osobie poszkodowanej.

Akcję obserwował powiatowy lekarz weterynarii Janusz Sudoł. Przyznał, że przeprowadzenie ewakuacji zwierzą nie jest łatwe, bo nigdy nie wiadomo jak zwierzęta zareagują na zagrożenie, obcych ludzi czy sytuację stresującą. Właścicielka stadniny Agnieszka Madej powiedziała, że ćwiczenia były potrzebne, choć ma nadzieje, że nigdy do takiej sytuacji nie dojdzie. Podczas ćwiczeń zaoszczędzono zwierzętom stresu i pożar nie wybuchł bezpośrednio w stajniach. Po zakończonych ćwiczeniach strażacy, policja i służby cywilne podsumowały działania, wyciągając wnioski z akcji ćwiczeń dotyczące oddalenia miejsca ewakuacji zwierząt od miejsca pożaru, braku wyraźnego oznakowania czy poprawy zamocowania wrót w stajni.

– Zdobyliśmy nowe doświadczenie, które w mam nadzieję w przyszłości nie będzie wykorzystywane, ale za to będzie zwiększać sprawność jednostek ratowniczych z terenu powiatu. Działania służb były bardzo dobrze skoordynowane, sprawnie przeprowadziły ewakuację, akcję gaśniczą, a także udzieliły pierwszej pomocy osobie poszkodowanej – podsumował Kamil Kuśmider, inspektor do spraw zarządzania kryzysowego w stalowowolskim starostwie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie