- Od największego poziomu ubyło około 80 centymetrów. Zostały jeszcze dwa metry, a w niektórych częściach wsi i ponad trzy metry głębokości - mówi Augustyn Stachowicz z Sokolnik, który dopiero w niedzielę opuścił swój dom. Pilnował go przed szabrownikami, teraz na podmianę został inny członek rodziny.
Na zalanych terenach wciąż prowadzona jest akcja. Strażacy i policjanci rozwożą wodę, żywność, lekarstwa i ubrania do ludzi, którzy pozostali w domach i pilnują tego, co udało się ocalić przed wodą. W niedzielę wspólnie z policjantami z Tarnobrzega, wypłynęliśmy na patrol do Orlisk i Sokolnik w gminie Gorzyce.
- Zawozimy lekarstwa, jedzenie, wodę. Podpływamy też do psów, które zostały na balkonach domów albo siedzą gdzieś na dachach, zostawiamy im jedzenie i wodę - wyjaśnia sierżant sztabowy Marcin Ura.
Podczas patrolu w Orliskach byliśmy świadkami dość niecodziennej akcji. W pewnej chwili do policyjnej motorówki zaczął płynąć owczarek, wyraźnie szukając pomocy. Sierżant sztabowy Artur Napieracz wyciągnął wyczerpane zwierzę na pokład motorówki. Funkcjonariusze przewieźli psa w bezpieczne miejsce - na stertę drewna, gdzie nie będzie mu grozić zatonięcie. - Przywieziemy mu później jedzenie - dodają policjanci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?