Prawdziwa Gwiazda Betlejemska na niebie - będzie można ją dostrzec już w poniedziałek 21 grudnia

Astronom doktor Paweł Kankieiwcz z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach wyjaśnia:

- Gwiazdą Betlejemską nazywamy zjawisko, które towarzyszy wigilii Bożego Narodzenia, to tak zwana pierwsza gwiazdka. Bardzo często najjaśniejszym obiektem na niebie jest Jowisz i to on pełni tę rolę, ale w tym roku mamy wyjątkowe szczęście, bo dochodzi do koniunkcji Jowisza i Saturna. Jowisz okrąża Słońce w około 12 lat, a Saturn w około 30. Ich okresy obiegowe co jakiś czas się pokrywają i te dwie planety są bardzo blisko siebie. Tak naprawdę są w sporej separacji, ale w tym roku będzie ona bardzo mała, najmniejsza od 800 lat. To dlatego będzie można pomyśleć, że jest to jeden mocno świecący obiekt, chociaż będą to dwie planety. Kulminacja tego zjawiska nastąpi w poniedziałek, 21 grudnia. Szkoda, że z powodu zachmurzenia nie będziemy mogli tego zobaczyć.

Ale, jak mówi astronom, planety pozostaną koło siebie przez kilka dni i jeśli chmury ustąpią będzie je można podziwiać.

W sieci już znajdują się zdjęcia ukazujące Jowisza i Saturna w bliskiej odległości.

Jeśli chcemy oglądać Gwiazdę Betlejemską to trzeba patrzeć w południową stronę nieba, im później w nocy tym bardziej na zachód, a im wcześniej - na wschód. Na szczęście nie da się ich z niczym innym pomylić, bo będą jaśniejsze od wszystkich innych gwiazd, także od Syriusza.

- Jest szansa, że przy rzadszych, wysokich chmurach Saturn i Jowisz będą przez nie przeświecać, ale wtedy nie będzie widać innych gwiazd – dodaje astronom.

Czy pojawienie się Gwiazdy Betlejemskiej przed 800 laty wywołało katastroficzne przepowiednie? - Spektakularne zjawiska na niebie zawsze budziły strach, bo ludzie nie potrafili tych zjawisk wytłumaczyć. Planety są jednak przewidywalne i takie koniunkcje byli w stanie przewidzieć nawet starożytni i oni wiedzieli, co to jest. Wiedza na ten temat w średniowieczu była na wystarczającym poziomie by przewidywać proste układy planet – wyjaśnia Paweł Kankiewicz. - Natomiast nieprzewidywalne komety jaśniejsze od planet, widoczne także w dzień z warkoczem pół nieba przerażały. Dzisiaj wiemy, co się dzieje na niebie - dodaje.