Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawie 100 przypadków przerwania kwarantanny na Podkarpaciu! Kara zostaje podniesiona z 5000 zł do 30 000 zł

Beata Terczyńska
Na placach zabaw pojawiły się w wielu miejscach ostrzeżenia, ale nie do wszystkich rodziców to dociera
Na placach zabaw pojawiły się w wielu miejscach ostrzeżenia, ale nie do wszystkich rodziców to dociera Krzysztof Kapica
Ja tylko na chwilkę wyszedłem po zakupy do sklepu, tylko z pieskiem na spacer, tylko do mechanika, tylko na pocztę... Tak najczęściej tłumaczą się ci, którzy choć bezwzględnie powinni siedzieć w domu, lekceważą to sobie. Podkarpacka policja podlicza, że ma już ok. 100 przypadków złamania kwarantanny. Funkcjonariusze wraz ze Strażą Miejską zwiększają kontrole. Premier Mateusz Morawiecki właśnie ogłosił, że kara za złamanie kwarantanny zostaje podniesiona z 5 do 30 tys. zł.

Mieszkańcy Podkarpacia zasypują nas sygnałami, że gdy tylko pogoda zrobiła się prawdziwie wiosenna, tłumy wyległy na ulice, alejki, place zabaw, nad Wisłok, do sklepów i na targowiska.

- Zwracam się z prośbą o nagłośnienie nieprzestrzegania przez młodzież zakazu spotkań - pisze nasz czytelnik. - Dzisiaj zwróciłem uwagę kilkuosobowej grupie ludzi w wieku około 16 lat, zostałem wyzwany od ch... , konfidentów itp. Pytanie, co robić w takiej sytuacji? Dzwonić pa policję, kiedy ta ma tyle obowiązków? Młodzież dobrze sie bawi, nie ma świadomości co nam grozi. Proszę, nagłaśniajcie sprawę. Szczególnie w małych wioskach to jakaś plaga.

Dodaje, że jeden z argumentów, jakie usłyszał od nastolatków był szokujący i zdumiewający: "Przecież my się znamy, to możemy się spotykać!"

Inny czytelnik opisuje to, co dzieje się na hali targowej.

- Gdy rano jechałem do pracy, w okolicach hali targowej w Rzeszowie widziałem tłumy. Nie było ani jednego miejsca, w którym mógłbym zaparkować - opisuje pan Tomasz. - Mnóstwo starszych ludzi, czyli grupy najbardziej narażonej. Przyjechali kupować kwiaty, nasiona, sadzonki, czy główki czosnku. Po co te wszystkie środki ostrożności, skoro grupa, którą bardzo prawdopodobne dotknie ta choroba nic sobie z tego nie robi? Nie zauważyłem również żadnych środków ostrożności. Ludzie witali się z sobą, nie zachowywali przestrzeni, nie mówiąc już o rękawiczkach. Zamykamy galerie, a zostawiamy miejsca, które są znacznie bardziej niebezpieczne w rozprzestrzenianiu wirusa. Nie tylko dla tych nieodpowiedzialnych seniorów, ale również dla całego miasta.

Internautka zwraca uwagę, że właśnie przejeżdżała koło Kauflandu, gdzie na parkingu od aut gęsto. Na przejściu dla pieszych starsza pani. Co niosła w reklamówce? Pojemnik na ciasto.

- Naprawdę po tego typu rzeczy musimy wychodzić do sklepu? - pyta.

Mnóstwo skarg dotyczy rodziców, którzy umawiają się na pogaduchy, biorą dzieci i idą na place zabaw. Nie bacząc na to, że jedno drugiemu może "sprzedać" wirusa i jeszcze zostawić na rurkach od drabinek, huśtawek, poręczach zjeżdżalni, na urządzeniach siłowni.

- O właśnie widzę przez okno jak trzy mamusie stoją, rozmawiają, a dzieciarnia w najlepsze dokazuje. O zgrozo. Dwie panie to pielęgniarki, które powinny być świadome zagrożenia - mówi nasz czytelnik.

Mieszkańcy upominają się nawzajem przez portale społecznościowe.

- Apeluję do wszystkich, zwracajcie uwagę czy osoby, które mają być w kwarantannie, nie łamią jej. Przykro, że trzeba stosować dozór sąsiedzki, ale nie ma wyjścia. To dla dobra nas wszystkich - to jeden z głosów.

- Róbmy tak dalej, to za chwilę nie będzie można opuszczać domów tak jak już jest we Włoszech. Ludzie, miejcie wyobraźnię. Zobaczcie, jakie dramatyczne obrazy docierają do nas z Bergamo, ile trumien wojsko wywozi.

- Byłem dziś rano w sklepie i z przerażeniem patrzyłem ile osób 60+ łazi po mieście. Dlatego proszę, powiedzcie swoim rodzicom i dziadkom, aby siedzieli na swoich czterech literach w domach. To nie czas i miejsce na spacery.

Wiele osób uważa, że powinny być drastyczne kary za brak odpowiedzialności i narażanie innych. Wyglada na to, że podobnie uważają rzadzący. Premier Mateusz Morawiecki, ogłosił w piatek wieczorem, że kary za łamanie zasad kwarantanny zostały właśnie podniesione z 5000 zł do 30 000 zł.

Nadkom. Marta Tabasz - Rygiel, rzecznik prasowy KWP w Rzeszowie mówi, że każdego dnia policjanci odwiedzają osoby, które objęte są kwarantanną.

- Liczba tych miejsc z dnia na dzień jest coraz wyższa, bo wiele osób wróciło z zagranicy - mówi. - Wczoraj sprawdziliśmy ponad 4200 adresów. Ponad 20 osób naruszyło zasady kwarantanny. W sumie, od początku, kiedy zaczęliśmy kontrole, takich przypadków mamy już około 100.

Jak te osoby się tłumaczą?

- Powody bardzo często są błahe - mówi rzecznik KWP w Rzeszowie. - Wyjście na zakupy, z psem, na spacer, na rower, wyjazd do mechanika. To są zachowania skrajnie nieodpowiedzialne! To narażanie innych osób na ryzyko zakażenia. Pozostania w domu absolutnie nie można bagatelizować. To, że ktoś się dobrze czuje, to nie znaczy, że nie jest nosicielem i nie zaraża.

O wszystkich przypadkach łamania kwarantanny policjanci powiadamiają służby sanitarne.

- Nie mniej jednak będziemy wdrażać postępowania, żeby osoby łamiące kwarantannę pociągnąć do odpowiedzialności - mówi nadkom. Tabasz - Rygiel.- Będziemy kierować do sądu wnioski o ukaranie za wykroczenie.

Od 20 marca, jak wspominaliśmy, grozi za to kara nagany lub grzywny do 30 tys. zł.

- Oczywiście w przypadkach rażących, możliwe jest pociągnięcie do odpowiedzialności karnej - dodaje. - W takich sytuacjach będziemy kierować zawiadomienia do prokuratury.

A były takie na Podkarpaciu?

- Jeszcze takie decyzje nie zapadały, choć analizujemy pewne sytuacje - przyznaje.

Jeszcze raz uczula mieszkańców, że lekkomyślnym jest wychodzenie dziś w miejsca gdzie można spotkać duże skupiska ludzi, np. w parku, na deptaku. Bo piękna pogoda, bo ciepło, bo słońce, bo dużo wolnego czasu. Oczywiście można wyjść z domu na spacer, jeśli się nie jest objętym kwarantanną. Ale z daleka od ludzi, do lasu.

- Im więcej osób zastosuje się do tego apelu o pozostanie w domu, tym mniejsze prawdopodobieństwo rozprzestrzeniania koronawirusa.

Marek Kruk, z-ca komendanta Straży Miejskiej w Rzeszowie mówi, że podobnie jak policja zwracają uwagę na grupy młodzieży, która spotyka się w większym gronie. Zwracają uwagę, sugerują, że bezpieczniej będzie pozostać w domu, że można się kontaktować w inny sposób.

- W szczególny sposób przyglądamy się placom zabaw - mówi Marek Kruk. - Niestety, widzimy, że licznie korzystają z nich rodzice z małymi dziećmi albo same dzieci - te starsze. Bawią się na tych urządzeniach, które przecież nie są dezynfekowane. Wczoraj widzieliśmy grupę ok. 10 chłopców grających sobie w piłkę, ale posłuchali patrolu i wrócili szybko do domów.

Strażnicy zwracają uwagę, proszą o odpowiedzialność, tłumaczą, rozdają ulotki.

- Niestety, starsi ze zdziwieniem i niechęcią przyjmują uwagi - mówi.


ZOBACZ TEŻ: Rodzina z Sosnowca złamała kwarantannę i wyszła na zakupy. Sprawa trafiła do prokuratury

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Prawie 100 przypadków przerwania kwarantanny na Podkarpaciu! Kara zostaje podniesiona z 5000 zł do 30 000 zł - Nowiny

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie