Prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny ukarany czterema grzywnami przez sąd. Za co?

Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł również trzy razy bezczynność oraz w jednej sprawie rażące naruszenie prawa. Prezydent Lucjusz Nadbereżny zgodnie z sentencją wyroków musi zwrócić stowarzyszeniu Nasze Miasto koszty postępowania,
a grzywny zasilą kasę Skarbu Państwa. W sumie to już 1 tysiąc 100 złotych z kieszeni podatnika. Stowarzyszenie w kwietniu wywalczyło również korzystny wyrok przed WSA w Warszawie w sprawie bezczynności partii Prawo i Sprawiedliwość na jeden z wniosków.

Jak podkreśla Łukasz Banasik to już dziewiąte pozytywne rozstrzygnięcie na korzyść stowarzyszenia Nasze Miasto od kwietnia w 2020 roku. Stowarzyszenie poniosło natomiast klęskę, chcąc się dowiedzieć o kosztach koncertu zorganizowanego przez gminę Stalowa Wola i TVP. Ale stowarzyszenie jeszcze w tej kwestii walczy.

- Przy współpracy z Ogólnopolską Siecią Obywatelską Watchdog będziemy odwoływać się do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Jeden z prawników zgodził się na wniesienie skargi kasacyjnej w sprawie kosztów TVP 2018, którą nam WSA oddalił (skargę tę może wnieść tylko profesjonalny pełnomocnik). Jakie są szanse? Wierzmy, że wygra jawność i transparentność – twierdzi prezes Banasik.

Stowarzyszenie walczy również o ujawnienie kosztów podobnego koncertu z 2019 roku. Po złożeniu wniosków o grzywnę do WSA prezydent przesłał decyzję odmowną w sprawie ujawnienia kosztów koncertu zorganizowanego w 2019 roku wspólnie z TVP. Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło jego decyzję i zobowiązało do ponownego rozpatrzenia wniosku, wskazując jednocześnie na nieprawidłową interpretację wniosku przez organ. Termin odpowiedzi został wyznaczony na październik 2020. W tym samym czasie Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie ma orzec, czy doszło do bezczynności.

Stowarzyszenie walczy również o ujawnienie listy imiennej nagrodzonych pracowników urzędu oraz o podanie wynagrodzeń. - W związku z tym, że prezydent łamał prawo i nie odpowiadał na wnioski - nie mogliśmy się odwoływać od tych decyzji, poprzez które prezydent odmawia udzielenia odpowiedzi lub uznaje je za niezgodne z informacją publiczną. Robi to dopiero w późniejszym terminie, po złożeniu przez stowarzyszenie wniosków o grzywnę. Nie mogliśmy w tamtym czasie złożyć kolejnej skargi na bezczynność, bo sąd nie może kontrolować co do meritum kilku spraw z tego samego wniosku. Dlatego zobaczymy jak Sąd odniesie się do całej sprawy w najbliższych dniach i czy w ogóle odniesie się co do meritum. Możliwe, że uzna te informacje jako szczególny typ danych wrażliwych. Obecnie trwa doręczenie uzasadnień do wyroków – podkreśla Łukasz Banasik.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie w uzasadnieniu jednego z ostatnich wyroków w sprawie bezczynności podkreśla, że "(..) Prezydent posiadał wszystkie niezbędne informacje aby w ustawowych terminach ustosunkować się do żądania Stowarzyszenia oraz otrzymał od strony pismo wzywające do realizacji żądania. Zdaniem Sądu, brak pracownika odpowiedzialnego za realizacje dostępu do informacji publicznej nie może oznaczać trzymiesięcznego milczenia Organu zarządzającego gminą miejską liczącą ponad 60 000 mieszkańców. Rozpatrywanie wniosków w trybie przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej wiąże się ze specjalizacją prawną, a to oznacza że sprawa mogła zostać rozpatrzona w rozsądnym terminie przez pracowników zajmujących się obsługą prawną Urzędu Miasta Stalowej Woli. Organ mając wiedzę o trudnościach kadrowych mógł podjąć niezbędne kroki, aby zadośćuczynić żądaniu Stowarzyszenia w zdecydowanie krótszym okresie czasu niż to faktycznie nastąpiło".

Pod koniec czerwca również Rada Miasta uchwaliła uznanie za zasadną skargę na prezydenta Nadbereżnego za niezgodne z prawem działanie przy realizacji wniosków składanych w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej.