MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Proces działaczy piłkarskich oskarżonych o próbę przekupstwa

Redakcja
Dwaj uniewinnieni byli działacze klubów sportowych z Jeżowego i Zdziar, oskarżeni o próbę przekupstwa zawodników w zamian za odpuszczenie meczu piłkarskiego w 2006 roku, w piątek znowu stanęli przed sądem. To druga rozprawa procesu, który prowadzi już trzeci sędzia.

700 złotych

Za przegrany mecz piłkarze ze Zdziar mieli rzekomo otrzymać 700 zł. Kiedy propozycji nie przyjęli, po rozgrzewce na boisku stawka wzrosła do tysiąca złotych. Powiedzieli nie. Mecz przegrali, a po kilku tygodniach złożyli doniesienie do prokuratury.

Sprawa ciągnie się niemiłosiernie długo. W listopadzie tego roku minie pięć lat, kiedy w "Echu Dnia" napisaliśmy to, co nam przekazali piłkarze ze Zdziar o próbie przekupstwa, której się oparli. Po ich doniesieniu do prokuratury, sprawa trafiła do sądu.

NIE ODPUŚCILI

Przypomnijmy czego dotyczyło oskarżenie byłych prezesów. W październiku 2006 roku zawodnicy Ludowego Zespołu Sportowego ze Zdziar - jak zeznawali w prokuraturze - przed meczem ze Spartą Jeżowe usłyszeli ostrzeżenie, że jeśli nie wezmą pieniędzy za odpuszczenie meczu, to weźmie sędzia. Meczu nie odpuścili i przegrali dwa do jednego, bo - jak twierdzą - to była parodia sędziowania.

Prokurator domagał się pozbawiania oskarżonych wolności w zawieszeniu, zakazania głównemu oskarżonemu Edwardowi Ch. sprawowania funkcji w organizacjach i związkach sportowych, kary pieniężnej oraz podania wyroku do publicznej wiadomości.

ODWOŁALI SIĘ

Po pierwszym wyroku, uznającym winę oskarżonych, prokuratura i dwaj skazani oskarżeni odwołali się. Prokuratura uznała, że wymierzona kara jest za niska, oskarżeni uznali, że są niewinni. Sąd Okręgowy skierował sprawę do ponownego rozpoznania. Za drugim razem oskarżeni zostali potraktowali łagodniej niż na poprzedniej rozprawie. Zostali uniewinnieni, z czym nie zgodziła się prokuratura. Prezesi nie przyznali się do winy. Ale podczas wszystkich rozpraw zdecydowana większość zawodników zgodnie potwierdziła próbę przekupstwa.

W czerwcu tego roku sprawa trafiła na wokandę po raz trzeci. Jak się wówczas dowiedzieliśmy, tym razem sąd zajmie się tym czy mecz był rozgrywany jako amatorski czy profesjonalny. A to zdaniem sądu ma kluczowe znaczenie dla sprawy. Zgodnie bowiem z prawem, o przekupstwie można mówić tylko jeśli dotyczy organizacji sportu profesjonalnego, a nie amatorskiego. Sport profesjonalny liczy się od trzeciej ligi wzwyż. Takie prawo obowiązywało w momencie, kiedy rozgrywany był mecz.

NIE SZYBKO

Wyrok w tej sprawie spodziewany był właśnie w piątek. Ale prokuratura ma odmienne zdanie na temat oceny tego zdarzenia. - Jeżeli zawodnicy otrzymywali pieniądze za mecz, to nie można mówić o amatorskich rozgrywkach - powiedziała nam szefowa niżańskiej prokuratury.

Wyrok więc nie zapadnie szybko, bo ponownie przesłuchanych ma być kilkudziesięciu świadków. Na pewno sprawa przeciągnie się na nowy rok. Ponownie przesłuchany ma być także dziennikarz "Echa Dnia".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie