Prohibicja na Dniach Stalowej Woli to fikcja

Marek Gruchota, dyrektor Miejskiego Domu Kultury:

- Docierają do mnie głosy zadowolenia, że nie będzie picia piwa na samym placu. Ludzie się cieszą, że nie będą musieli stać z dziećmi obok pijących. Jesteśmy zadowoleni, że nasi widzowie pozytywnie odbierają nowe przepisy.

Nowa ustawa o imprezach masowych zabrania podczas ich trwania sprzedaży i spożywania alkoholu. Nie będzie więc stoisk z piwem, ale tylko na placu. Bo tuż za nim, tam gdzie kończy się teren imprezy, piwo będzie się lało strumieniami.

KUFEL W "DREWUTNI"

"Drewutnie", jak popularnie mówi się na drewniane budki z piwnymi barami, klub Arkadia, czy też teren przy biurowcu Metalowiec, który w zeszłym roku wynajął na dni miasta pomysłowy restaurator i zrobił tam ogródek piwny - to nie jest teren administrowany przez miasto i tam prohibicja nie obowiązuje. To kuriozalna sytuacja, bo przecież sąsiadują z samym terenem imprezy. Kto będzie chciał, ten się napije, tyle tylko, że trochę dalej od sceny...

Przez ustawę straci Miejski Dom Kultury, który zarabiał na zezwoleniach na sprzedaż piwa na placu. Ile, to tajemnica handlowa.

- Zwracam uwagę, że jeżeli ktoś wniesie alkohol na teren imprezy, to będą interweniować służby porządkowe - przestrzega Marek Gruchota, dyrektor Miejskiego Domu Kultury, organizatora imprezy. - Bardzo nam zależy, żeby ludzie przestrzegali zakazu i impreza przebiegała w sposób bezkonfliktowy.

ATRAKCJE IMPREZY

Impreza ma spore szanse na sukces. Oprócz gwiazd widownia wysłucha także cenioną grupę Nie - Bo i młody miejscowy zespół JackKnife, wydający właśnie debiutancki album. Bawić będzie stalowowolan Kabaret Skeczów Męczących, przewidziano też atrakcje teatralne dla dzieci. Jak co roku przyjedzie wesołe miasteczko z Czech, teraz z nowymi urządzeniami.