Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przerażający wypadek na polowaniu! Rozjuszony dzik zabił pomocnika myśliwego - był nim znany piłkarz

Redakcja
Daniel Malinowski na boisku uchodził za wyjątkowego wojownika.
Daniel Malinowski na boisku uchodził za wyjątkowego wojownika. Sylwester Szymczak
Do tragedii doszło w piątek podczas polowania w okolicy Magierowej Woli koło Warki. Rozjuszony, ranny dzik zaatakował ludzi, ugodził ostrym kłem Daniela Malinowskiego w tętnicę udową. Nim przyszła pomoc - mężczyzna wykrwawił się.

Myśliwy i jego trzech pomocników poszli w piątek wieczorem zapolować na grubego zwierza w okolicach Magierowej Woli w gminie Warka. W pewnym momencie myśliwy zauważył dzika i strzelił do niego. Nie udało mu się zabić zwierzęcia, postrzelił je. Krwawiący dzik uciekł w las. Myśliwy i pomocnicy ruszyli za nim po śladach.

Po kilku minutach poszukiwań, rozjuszony dzik wyskoczył nagle z zarośli i zaatakował ludzi. Jednego z pomocników tak nieszczęśliwie ugodził szablami, że przebił mu tętnicę udową i wyrzucił w górę. Po chwili zwierzę uciekło. Koledzy rannego rzucili mu się na pomoc, próbowali zatamować krew, nieśli do samochodu, żeby zawieźć do szpitala. Zanim dotarli do auta, mężczyzna wykrwawił się na śmierć.

Pomocnikiem myśliwego był znany w regionie piłkarz Daniel Malinowski. Jego śmierć wstrząsnęła wszystkimi, szczególnie dotknięta jest rodzina mężczyzny. Dla ojca Janusza Malinowskiego wieloletniego prezesa Klubu Sportowego Warka ostatnie miesiące są wielkim życiowym koszmarem. Dwa miesiące temu po tragicznym wypadku samochodowym na Mazurach, pochował 20-letniego syna. W sobotę podczas polowania w lesie zginął Daniel, jego starszy syn. Trudno sobie w takim przypadku wyobrazić ból rodziny i najbliższych.

- W sobotę właśnie przygotowywaliśmy się do wigilijnej kolacji w klubie kiedy dotarła do nas ta dramatyczna wiadomość. Odwołaliśmy spotkanie, wszyscy jesteśmy w szoku i jakoś nie potrafimy się pozbierać. Sam jestem strasznie załamany. Z Danielem grałem w Warce, gdzie on pełnił funkcję kapitana. Potem był motorem napędowym dla całej drużyny. Straciliśmy prawdziwego wojownika, człowieka który nigdy nie odpuszczał na boisku. Straciliśmy też wspaniałego kolegę i przyjaciela - powiedział nam Hubert Czubaj, trener Legionu Głowaczów.

Na boisku uchodził za wyjątkowego wojownika. Środowisko piłkarskie wstrząśnięte śmiercią Daniela Malinowskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Przerażający wypadek na polowaniu! Rozjuszony dzik zabił pomocnika myśliwego - był nim znany piłkarz - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie