MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przerwany mecz Li Qian

Piotr SZPAK [email protected]
Podczas turnieju TOP 12 w Lyonie Li Qian mogła mówić o sporym pechu.
Podczas turnieju TOP 12 w Lyonie Li Qian mogła mówić o sporym pechu. Marcin Radzimowski
Tenisistka stołowa Zamku Tarnobrzeg Li Qian padła ofiarą niecodziennej sytuacji, jaka wydarzyła się podczas turnieju TOP 12 we francuskim Lyonie.

Kiedy podczas pojedynku z Białorusinką Wiktorią Pawłowicz Li Qian grałą coraz lepiej i była na najlepszej drodze do zwycięstwa, wtedy w hali we francuskim Lyonie nagle zgasło światło i mecz został przerwany. Dokończony an drugi dzień nie potoczył się już po myśli naszej zawodniczki.
W elitarnym turnieju TOP 12, który w sobotę i niedzielę rozgrywany był we francuskim Lyonie tenisistka stołowa Zamku Tarnobrzeg Li Qian została sklasyfikowana na miejscach 5-8 powtarzając ubiegłoroczny wynik. Mogło jednak być lepiej.

ZACZĘŁA OD WYGRANEJ

Ceremonia losowania czterech trzyosobowych grup miała bardzo uroczysty charakter i była bezpośrednio transmitowana aż przez trzy stacje telewizyjne. zawodniczki same pochodziły do specjalnej kuli i tam losowały swoje numerki. Li Qian, która rozstawiona była z numerem szóstym trafiła do grupy B razem z Rumunką Danielą Dodane oraz reprezentantką Holandii Li Jie. W pierwszym swym pojedynku "Małą" zmierzyła się z Rumunką i po pierwszym wygranym secie w drugim doznała nadspodziewanie wysokiej porażki 2:11. Po czterech setach było 2:2 i sytuacja zaczęła wyglądać nieciekawie. Na szczęście piąta partia padła łupem naszej zawodniczki, ale w szóstej Rumunka zaczęła grać bardzo odważnie. Przy stanie 10:10 klasą błysnęła Li Qian zdobywając dwa "oczka" i pokonują rywalkę 4:2 (11:6, 2:11, 11:8, 4:11, 11:5, 12:10). By zapewnić sobie awans do turnieju głównego z udziałem ośmiu najlepszych zawodniczek turnieju i nie czekać z niepewnością na wynik pojedynku Doden z Jie "Mała" musiała wygrać z reprezentantką Holandii trzy sety. Sprawę załatwiła bardzo szybko, bowiem po czterech partiach było już 3:1 dla Li Qian, która spokojna już o awans niepotrzebnie oddała rywalce pole i przegrała 3:4 (11:6, 11:3, 4:11, 11:6, 6:11, 4:11, 8:11).

PECHOWA AWARIA

W pojedynku o awans do najlepszej "czwórki" imprezy Li Qian trafiła na Białorusinkę Wiktorię Pawłowicz. Obie postawiły na defensywę, mecz chwilami wyglądał jak partia szachów. Pierwszego seta wygrała "Mała", w kolejnych dwóch górą była Białorusinka. W czwartym secie przy stanie 6:4 dla Pawłowicz doszło do najdłuższej wymiany meczu. Przy 28 uderzeniu piłeczki Li Qian zdobyła punkt, a Pawłowicz wyglądała na coraz bardziej zmęczoną. Mała objęła prowadzenie 7:6, następnie 8:7. Białorusinka wyrównała na 8:8. I kiedy wydawało się, że Pawłowicz nie wytrzyma coraz szybszego tempa gry narzuconego przez Li Qian w hali w Lyonie doszło do kolejnej, trzeciej już w sobotę awarii światła. Sędzia zdecydował o przerwaniu pojedynku i dokończeniu go w niedzielny poranek. To było dla Pawłowicz zbawienne. I faktycznie w niedzielę Pawłowicz, która byłą już wypoczęta zagrała bardzo dobrze taktycznie, a przede wszystkim ofensywnie zasłużenie pokonując naszą zawodniczkę. O wszystkim zadecydowała sytuacja w końcówki czwartego seta, kiedy to przy stanie 10:10 Pawłowicz dwukrotnie zaatakowała, a broniąc piłeczki "Małą" wyrzuciła je w aut. W piątej partii Białorusinka sprawiała wrażenie pewnej zwycięstwa i tak też się stało. Pokonała ona naszą Li Qian 4:1 (8:11, 11:8, 11:7, 12:10, 11:7).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie