Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przestała spadać liczba młodzieży przychodzącej do seminariów duchownych

Zdzisław SUROWANIEC
Kleryk na pielgrzymce wśród rówieśników.
Kleryk na pielgrzymce wśród rówieśników. Zdzisław Surowaniec
Zahamowany został spadek powołań kapłańskich i młodzieży przychodzącej do Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu. Na pierwszym roku sześcioletnich studiów jest tu teraz szesnastu młodych mężczyzn. To nieco więcej niż rok wcześniej.

Na spotkaniu z seminaryjną społecznością biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz powiedział: - Moją wielką radością jest również to, że przełamaliśmy tendencję spadkową, jeżeli chodzi o ilość kandydatów do Seminarium Duchownego.

AKCJA POWOŁANIOWA

- Myślę, że przyczyniła się do tego całoroczna akcja powołaniowa prowadzona w szkołach i parafiach przez grono wykładowców i alumnów seminarium - stwierdził biskup. - Musimy pomagać młodym ludziom w odkrywaniu ich powołania do kapłaństwa i życia zakonnego. To jest również jeden z obowiązków księży pracujących w parafiach - powiedział. Diecezja sandomierska liczy 645 kapłanów.

Od kilku lat w Polsce spada liczba powołań kapłańskich. Kleryków jest o jedną trzecią mniej niż jeszcze pięć lat temu - podają statystyki. Także na Podkarpaciu, postrzeganym jako ultrakatolicki, mężczyźni coraz rzadziej zakładają sutannę.
W tym roku w Rzeszowie o przyjęcie do seminarium starało się 19 osób. W Przemyślu chętnych było 20. Cztery lata temu na pierwszym roku Wyższego Seminarium Duchownego w Rzeszowie było 20, a w Przemyślu - 31. Nie jest to więc dramatyczny spadek, widać, że powołania są stabilne, ale wyhamowały. W Sandomierzu na pierwszym roku jest 16 alumnów. W latach siedemdziesiątych zaczynało tu naukę nawet 25 chłopców.

NIŻ DEMOGRAFICZNY

Seminariów jest w kraju 45. Najwięcej, bo aż 47 mężczyzn przyjęto w ubiegłym roku w Tarnowie. Z kolei w Gliwicach chętnych nie było wcale. W tym roku w Wyższym Seminarium Duchownym w Rzeszowie jest 96 alumnów. W 2007 było ich 113. - Trzeba jednak liczyć się z niżem demograficznym. Wiele szkół jest zamykanych, bo brakuje uczniów - tłumaczy rektor ksiądz Jacenty Mastej. W Sandomierzu studiuje 73 przyszłych kapłanów.
Przyjście do seminarium nie oznacza pewności jego ukończenia. "Okres sześciu lat formacji w seminarium ma na celu przede wszystkim rozeznanie powołania, które wzywa do służby Bogu i bliźniemu w Kościele. Adept seminarium rozwija w sobie cechy ludzkie, kształtuje ducha, ćwiczy intelekt oraz podejmuje posługi duszpasterskie" - wyczytać można na stronie internetowej sandomierskiego seminarium.

NIŻ DEMOGRAFICZNY

Z pewnością na mniejszą liczbę kleryków wpływ ma niż demograficzny. - To prawda, od jakiegoś czasu mniej dzieci się rodzi, co dobrze widać po szkołach i liczbie udzielanych chrztów - potakuje ksiądz senior Jan Kozioł, były proboszcz parafii Św. Floriana w Stalowej Woli. Jego zdaniem także uciechy, jakie przyciągają młodych, pęd do hedonizmu nie sprzyjają myśleniu o wstąpieniu do stanu kapłańskiego, który poważnie traktowany jest pełen wyrzeczeń i ciężkich prób.

- Istnieje tendencja do osiągania szybkiego sukcesu, robienia kariery. Kościół jest atakowany, spotyka się nawet oszczerstwa, fałszywa propaganda. To wszystko robi swoje - snuje refleksje ksiądz Kozioł. Jednak dodaje, że młody człowiek przychodzący do seminarium jest taki, jakie jest społeczeństwo. - A w seminarium musi szlifować swoje powołanie, żeby służyć Bogu i ludziom - stwierdził kapłan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie