Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez życie z uśmiechem. Poznaj Patrycję Raczyńską - Miss Studniówki 2014 w powiecie stalowowolskim

Zdzisław SUROWANIEC
Nostalgia? Jeżeli tak, to chwilowa.
Nostalgia? Jeżeli tak, to chwilowa. Zdzisław Surowaniec
Patrycja przyciągała wzrok urodą i piękną suknią na balu studniówkowym w Liceum Ogólnokształcącym imienia Komisji Edukacji Narodowej w Stalowej Woli. To był największy w regionie bal, z udziałem aż dziesięciu klas. Patrycja miała suknię, która ozdobiłaby nawet królową.
Patrycja Raczyńska - Miss Studniówki 2014

Patrycja Raczyńska - Miss Studniówki 2014 w powiecie stalowowolskim

Jedna z najlepszych

Jedna z najlepszych

Liceum Ogólnokształcące przy ulicy Staszica w Stalowej Woli, nazywane także "Staszicem", to jedna z najlepszych szkół średnich na Podkarpaciu i w regionie. W ostatnim rankingu szkoła awansowała w stosunku do roku ubiegłego zarówno w kraju, gdzie zajęła 209 miejsce, jak i w województwie, gdzie uplasowała się na 9 miejscu. W rankingu olimpijskim zajęli odpowiednio 94 i 6 miejsce wśród liceów - stwierdził.

- Od dziecka marzyłam, żeby uczyć się w najlepszym w okolicy liceum, z dobrze wykształconą kadrą pedagogiczną. Chodziło mi o to, aby zdobyć wiedzę i pójść dalej na studia - zwierza się.

ZOSTANIE LEKARZEM

Patrycja Raczyńska mieszka z rodzicami w pięknym domu w Jastkowicach. To przedmieście Stalowej Woli. - Ale kiedy ktoś mnie pyta skąd jestem, mówię, że ze Stalowej Woli. Przyzwyczaiłam się do miasta. Wyprowadziliśmy się stamtąd dziesięć lat temu, ale ciągle mam poczucie bliskości z tym miejscem. Na zakupy, do szkoły czy po cokolwiek innego jeździ się do Stalowej Woli - tłumaczy.

Już wie kim chciałaby być, jaki zawód wybrać, co nie jest regułą wśród jej rówieśników. - Zawsze chciałam być lekarzem weterynarii i chciałabym się dostać do dobrej uczelni. Zwierzęta są takie kochane, trzeba je tylko zrozumieć. Porozumiewają się z nami swoimi gestami. W domu mam dwa psy. Bardzo lubię konie i mogłabym leczyć także duże zwierzęta - zapewnia.

Była w lecznicy na praktyce, asystowała przy operacji, wie z czym więżę się ta profesja. - Lubię spędzać czas ze zwierzętami. Mam yorka, a drugi to zwykły kundelek. Oba są kochane. Trzeba im poświęcić dużo czasu, yorka ostrzyc, uczesać, zrobić fryzurę, opiekować się jak małym dzieckiem.

SZKOŁA Z TRADYCJAMI

Jest w klasie biologiczno-chemiczno-fizycznej. O szkole mówi: - Bardzo dobrze będę wspominała czas tutaj spędzony, to jest szkoła z tradycjami. Już kiedy się tam wchodzi odczuwa się niesamowite emocje.

- Klasa jest grzeczna, wszyscy jesteśmy zgrani, bardzo się wspieramy, trzymamy się razem. Jesteśmy jednością. Cieszę się każdym dniem, każdą chwilą i nie myślę, że trzeba się będzie rozstać. Na pewno będę wracać do szkoły - zapewnia. I opowiada: - Każdy wyjazd czy wydarzenie w klasie było niesamowite. Pamiętam jasełka, które zrobiliśmy z klasą. To była nowoczesna wersja jasełek, grałam główną rolę, matkę, która ulega przemianie. Usłyszałam wiele komplementów, że mogłabym iść na studia aktorskie i że Hollywood stoi przede mną otworem. Lubię być na scenie, miałem wiele okazji, żeby grać na deskach Miejskiego czy Spółdzielczego Domu Kultury. Wcześniej mogłam chodzić do teatru, teraz przygotowania do matury zabierają mi cały czas.

LUBI NIEMIECKI

Patrycja lubi chemię, biologię, fizykę, język niemiecki. - Mam angielski, ale nie lubię tego przedmiotu. Byłam prywatnie za granicą w Niemczech, w Berlinie, w Hamburgu, bardzo mi się tam podobało. Kiedy słyszy się żywy język, więcej wchodzi do głowy niż na lekcjach - przekonała się.

Na studia wybiera Kraków. - Zdecydowanie Kraków, jest ładniejszy niż inne miasta, ma historię - ocenia. Ale jak się okazuje, nie tylko to zdecydowało o wyborze. Tam studiuje jej chłopak Dawid, którego poznała na weselu. - Jest fajny, kochany - wyznaje, ale nie chce ciągnąć tego tematu, zostawia go tylko dla siebie.

Nie lubi się opalać, bo to wymaga używania olejków. - Lubię słuchać muzyki, oglądać filmy, malować. Bardzo często chodzę do kosmetyczki, bardzo lubię dbać o siebie. Lubię się czuć zadbana, wtedy mam lepszy humor. Poranny makijaż robię szybko, tak się wprawiłam, że to trwa chwila, moment - zapewnia.

TAŃCZY NA RURZE

Jest jeszcze coś! Patrycja od kilku tygodni tańczy na rurze. Chodzi na zajęcia pole dance. To rodzaj fitness, łączący elementy burleski, tańca na szpilkach, sexy dance, zumby i wielu innych kobiecych form. - Ten taniec ma wiele negatywnych opinii, ale niesłusznie, bo jest to forma fitnessu. Dzięki temu mogę się poczuć kobieco, seksownie - słyszę jej opinię.

Bardzo lubi szybko jeździć autem. - Nawet instruktor powiedział mi, że jestem w silniku urodzona - śmieje się. A z podróży marzy o Egipcie. - Za historią specjalnie nie przepadam, ale uwielbiam historię Egiptu, chciałabym zobaczyć piramidy, są niesamowite - uśmiecha się.

Zresztą uśmiecha się często, jest pewna siebie. Z pewnością jest to zasługa także kochanej rodziny, w której ma oparcie. - Mogę polegać na rodzicach, są kochani - powiedziała na zakończenie naszego spotkania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie